Reakcja na giełdzie na te doniesienia była błyskawiczna, kurs spółki przed otwarciem sesji spadł o 5 proc. Co ciekawe, śledztwo wykazało, że cyberprzestępcy skopiowali dane, a dostęp do nich mieli nawet od 2014 r. W sumie hakerzy zdobyli nie tylko nazwiska, adresy mailowe, numery telefonów, adresy zamieszkania, ale również numery paszportów, daty urodzenia oraz numery kart kredytowych i daty ich ważności. Marriott podał, że te ostatnie informacje były zaszyfrowane. Nie wiadomo, czy „włamywacze” byli w stanie je odkodować. Koncern twierdzi, że podjął kroki, by zabezpieczyć bazę.

Marka Starwood została kupiona przez Marriott w 2016 r. W tym roku transakcja została sfinalizowana.

To nie pierwszy tego typu wyciek danych klientów dużego koncernu w tym roku. Wcześniej ofiarą hakerów padła m.in. linia lotnicza British Airways. W ich ręce trafiły informacje o kartach kredytowych 380 tys. klientów. We wrześniu doszło zaś do najbardziej spektakularnego  włamania – do Facebooka. Cyberprzestępcy uzyskali dostęp do kont 30 mln użytkowników, skradli też ich dane kontaktowe. Mówiło się, że hakerzy uzyskali dostęp do cyfrowych kodów logowania, które w najgorszym wypadku pozwalały przejąć dane 50 mln użytkowników. Dane 15 mln zawierały takie informacje jak nazwiska, czy maile i numery telefonów. W przypadku kolejnych 14 mln kont mogło chodzić również o status związku, religię, miasto rodzinne, datę urodzenia, typy urządzeń używanych do uzyskania dostępu do Facebooka, wykształcenie, czy miejsce pracy.