Reklama

Robot Wall-E i „super-plecaki”. Rosjanie znaleźli sposób na ukraińskie drony

Rosjanie znaleźli sposób na ochronę przed prawdziwą zmorą, jaką są dla ich oddziałów ukraińskie bezzałogowce i zaczęli wyposażać żołnierzy w specjalne systemy osobistej ochrony i małe pojazdy gąsienicowe.

Publikacja: 27.06.2024 14:31

Już nie tylko duże jednostki zmotoryzowane zyskują ochronę przed dronami, ale nawet pojedynczy żołni

Już nie tylko duże jednostki zmotoryzowane zyskują ochronę przed dronami, ale nawet pojedynczy żołnierze

Foto: Adobe Stock

Ukraińskie ataki z wykorzystaniem dronów sieją popłoch w szeregach Rosjan. Takie zdalnie sterowane statki powietrzne potrafią skutecznie uderzyć we wrogie jednostki, zrzucając ładunki wybuchowe, czy wlatujące wprost w wojskowe pojazdy czy pojedynczych żołnierzy i eksplodując. W efekcie coraz częściej na froncie pojawiają się czołgi, czy samochody z dodatkowym pancerzem, a właściwie specjalną siatką lub klatką chroniącą przed atakami z powietrza.

Drony kluczową bronią na wojnie rosyjsko-ukraińskiej

Dotychczas jednak sami żołnierze, którzy najechali naszego wschodniego sąsiada, pozostawali bezbronni wobec nowej technologii dronowej, na którą postawili Ukraińcy. To się jednak zmienia. Moskwa wypuściła właśnie na front nowatorski pojazd gąsienicowy, który ma pomóc w walce z dronami. To bezzałogowy robot o nazwie Wall-E. Maszyna, nazwana na cześć ratującego życie robota z popularnej animacji Disneya, to pierwszy opracowany przez Rosjan system walki elektronicznej z platformą gąsienicową. Sprzęt ten pozbawiony jest broni ofensywnej, ale wyposażono go w anteny i system zagłuszający sygnał radiowy i GPS. Cel jest jeden – przerwanie połączenia między atakującymi bezzałogowcami a ich operatorami.

Czytaj więcej

Amerykanie zbudują drony przyszłości o wielkim zasięgu. Startuje bitwa koncernów

Jak podała agencja RIA Novosti, system Wall-E w czerwcu przeszedł testy terenowe. Pojazd, ma zapewniać ochronę oddziałom lądowym – jego bateria pozwala na wielogodzinną pracę i utrzymywanie aktywnego elektronicznego systemu walki z bezzałogowcami. Ten wytwarza swego rodzaju niewidzialną kopułę, która sprawia, że drony zwiadowcze i kamikaze stają się bezużyteczne. Rebovet, producent tego sprzętu, zapewnia, że system może tłumić komunikację z dronami w promieniu do 300 metrów.

Plecak żołnierza zagłuszy drony

Podobne, ale osobiste systemy na wyposażenie otrzymują też pojedynczy żołnierze. Chodzi o specjalne plecaki zakłócające połączenie z dronami. Tzw. jammery, wyposażone w anteny, na plecach nosi coraz więcej walczących na froncie – zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. To mobilne urządzenie jest trudne do namierzenia, zaś użytkownikom pozwala przerwać połączenie bezzałogowca z widokiem pierwszoosobowym (FPV) z jego kontrolerem. W efekcie dron spada około 250 metrów od zamierzonego celu. Takie plecaki nie są jednak tanie – za pojedynczy zestaw trzeba zapłacić równowartość ponad 30 tys. zł. System na jednym ładowaniu jest w stanie działać tylko przez godzinę. Żołnierze używają m.in. urządzenia Tuman oraz BlackZone, które neutralizują tak popularne na froncie komercyjne chińskie drony DJI serii Phantom.

Reklama
Reklama
Technologie
Humanoid zamiast żołnierza. Nowy gigant robotyki chce zmienić pole walki i fabryki
Technologie
Coraz więcej pracowników korzysta z AI. Oto zadania, do których najczęściej ją wykorzystują
Technologie
„Ostateczne ryzyko” rozwoju AI. Współzałożyciel Anthropic wskazuje ważną datę
Technologie
Duża zmiana w ChatGPT już w 2026 roku. OpenAI ma nowy pomysł „dla dorosłych"
Technologie
Roboty nakarmią pracowników. Niemcy wieszczą koniec kolejek po lunch
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama