Na polskim YouTube można nieźle zarobić

Sprzedawanie na YouTube nie jest proste, gdyż wbrew pozorom to nowy rynek, którego wielu potencjalnych klientów wciąż się boi. Mimo to w 2018 roku mieliśmy ponad pół miliarda wyświetleń i 8 mln 240 tys. zł przychodów – mówią Rafał Masny, członek zarządu, współzałożyciel Abstra oraz Olek Wandzel, członek zarządu i szef sprzedaży oraz marketingu. Opowiadają, jak wygląda biznes na YouTube.

Publikacja: 21.02.2019 15:40

Na polskim YouTube można nieźle zarobić

Foto: cyfrowa.rp.pl

Jakie były wasze początki? Jak wyglądały kulisy zakładania biznesu na YouTube?
Rafał Masny: Oglądaliśmy bardzo dużo filmów na YouTube i w pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że może i my również powinniśmy spróbować. To dzięki YouTube nauczyliśmy się montować, nagrywać, znaleźliśmy porady, jaki kupić sprzęt. Wszystkie informacje dotyczące sztuki filmowej wyciągnęliśmy właśnie stąd. Przełożyliśmy to na kanał, który chcieliśmy tworzyć, ponieważ zauważyliśmy, że w Polsce jest luka w rozrywce fabularnej. Widzieliśmy, że w Stanach jest dużo tego rodzaju kanałów, które odnoszą sukcesy i zainspirowani tamtym rynkiem zrobiliśmy to samo tutaj.

Ile czasu zajmuje i jakie są koszty wyprodukowania filmu na YouTube?
Rafał Masny: Dużo zależy od tego, co jest tematem odcinka. Nie można tego uśrednić. Gdy Abstrachuje.tv, nasz pierwszy kanał, zaczynał swoją działalność, koszty produkcji odcinka były na poziomie 200-300 zł. Wówczas głównym kosztem był nasz czas. Aktualnie nagrania zajmują nam około dwóch dni w tygodniu, ponieważ pracuje z nami sztab ludzi odpowiadających za to, by wszystko było przygotowane, zorganizowane czasowo i wydajne.

Olek Wandzel: Śmiejemy się w firmie, że z osobami kreatywnymi w produkcji jest tak: jeśli nie narzuci się im pewnych założeń, to one wydadzą każde pieniądze. Na pewno widoczna jest różnica między tym, jak było wcześniej, a tym jak jest teraz, ponieważ w czasach „youtubowej partyzantki” robiło się wszystko, by wyszło jak najtaniej, by produkować jak najbardziej „smart”. Teraz, gdy jesteśmy firmą, gdy musimy wszystko rejestrować i robić stuprocentowo zgodnie z prawem, to wydłuża proces produkcji i podnosi koszty.

Czym skusiliście inwestora, by zaufał biznesowi youtubowemu?
Rafał Masny: Zajęło nam to 1,5 roku, żeby stworzyć odpowiedni biznesplan. Wycena firmy jest trudna, ponieważ jest to zmienny rynek. Analogicznych firm można szukać za granicą, ale tam jest to zupełnie inny rynek, ponieważ Polska jest specyficznym krajem, jeżeli chodzi o YouTube. U nas wyświetlenia nie grają aż takiej roli, jak na innych rynkach. Na reklamach zarabia się bardzo mało.

I przez lata nic się nie zmieniło?
Rafał Masny: 5 lat temu za granicą zarabialibyśmy za kanale Abstrachuje.tv około 60 tysięcy euro miesięcznie. W przypadku naszego pierwszego kanału w Polsce z reklam na YouTube nie zarabiamy nawet 60 tys. zł, nie zarabiamy nawet ¼ tego. U nas zarabia się na współpracy reklamowej, a to jest czynnik zmienny. Gdy szukaliśmy inwestora, musieliśmy zebrać te wszystkie dane. Ponadto nie byliśmy urodzonymi biznesmenami i mieliśmy tzw. bałagan w papierach. Ale decyzję pomógł podjąć pewnego rodzaju pierwiastek szaleństwa i znaleźliśmy inwestora, który w nas uwierzył.

Jak wypadł 2018 rok w waszej firmie?
Rafał Masny: Niesamowita jest liczba wyświetleń. W 2018 r. jako Abstra osiągnęliśmy ponad pół miliarda wyświetleń. Przychody w wysokości 8 mln 240 tys. zł pokazują, że nasza firma potrafi nie tylko skutecznie produkować treści, ale także je sprzedawać, co na YouTube nie jest proste, gdyż wbrew pozorom jest to nadal nowy rynek, którego wielu potencjalnych klientów się wciąż boi.

Olek Wandzel: W przypadku wyświetleń, jako cała grupa, dochodzimy do dwóch miliardów. Ogromna jest też dynamika wzrostu przychodów, ponieważ w roku 2018 roku wyniosła ona prawie 3-krotność przychodów z roku 2017, co jak wiemy nie jest rzeczą w biznesie powszechną.

Jesteście największym i najskuteczniejszym producentem treści wideo na YT w Polsce, co to znaczy?
Olek Wandzel: Obok określenia „największy” pojawia się też „niezależny”. Nie jesteśmy częścią żadnej grupy mediowej, nie mamy za sobą ogromnych struktur. Wyrośliśmy z YouTube i jesteśmy silosem w ramach tej platformy. Jesteśmy producentem największym także dlatego, że nie ma drugiej grupy, która produkuje filmy z taką częstotliwością, na tyle kanałów. A „najskuteczniejszy” dlatego, że docieramy do określonych widzów z powtarzalnością, premedytacją. Ważne jest też to, w jaki sposób sprzedajemy treści, a w tym jesteśmy skuteczni, ponieważ sell-out naszych topowych kanałów wynosi około 60%. Trzecim wymiarem tej skuteczności jest to, kto chce z nami współpracować.

Polacy są już świadomi, jaki potencjał ma działalność na YouTube?
Rafał Masny: YouTube ma średni wizerunek w Polsce, ponieważ każde środowisko ocenia się przez najbardziej jaskrawe przykłady, a takich przykładów mamy wiele, ponieważ na YouTube każdy może coś robić, wystarczy, że ma się kamerę i dostęp do internetu, próg wejścia jest żaden. YouTube ma nie najlepszy wizerunek i gdy mówi się biznesmen-youtuber, to odbiera się to z politowaniem. Tę branżę powinno się oceniać po odseparowaniu różnych skrajnych przypadków, ale tak się nie robi.

Olek Wandzel: Ma to znaczenie również w kontekście reklamodawców, ponieważ w biznesie telewizyjnym, radiowym, portalowym czy prasowym są określone modele pracy i reklamodawcy znają produkt, który kupują. Nasz model to nie jest performance marketing, my tworzymy pewną historię, świat wykreowany dla marki, musimy dowieźć wyświetlenia, ale nie jest to liczone po stawkach CPM czy CPV. Dlatego sprzedaż jest nastawiona na to, co i w jaki sposób chcemy powiedzieć, co jest też wyzwaniem dla reklamodawców, którzy muszą ten model zrozumieć.

Czym grupa Abstra zaskoczy w 2019?
Rafał Masny: Na pewno chcemy pokazać nasze kooperacje z markami, by udowodnić, że w pełni komercyjne kanały mogą być takie same jak te, które tworzyliśmy do tej pory, tylko ich idea będzie stricte komercyjna, ale z perspektywy widza, ten kanał nie może się różnić od pozostałych, a z perspektywy marki przekazywać pewne informacje. (Pierwszym kanałem tego typu jest „Jak TO Robić” czyli pierwszy kanał fabularny o edukacji seksualnej dla młodych ludzi w Polsce, który grupa Abstra uruchomiła na początku lutego – red.).

Olek Wandzel: Chcemy podejmować się nowych projektów, które będą dla nas wyzwaniem, ale też rzetelnie ocenić to, co robimy dotychczas. 2019 będzie rokiem, w którym wobec wielu projektów, których się podjęliśmy będziemy mówić „sprawdzam”.

Gdy firma się rozrasta bliżej Wam do kwestii artystycznych czy już biznesowych?
Rafał Masny: Bardzo dbamy o to, żebyśmy wciąż mogli poświęcać czas przede wszystkim na kwestie artystyczne, ponieważ nie jest tak, że gdybyśmy my (założyciele Abstra: Rafał Masny, Czarek Jóźwik i Robert Pasut – red.) robili w firmie wszystko, to ona by dobrze działała. Znamy swoje słabe i mocne strony, jesteśmy dobrzy w kreacji. Dlatego jest dobrze, gdy my mamy swoją część, na której się znamy i dzielimy się pracą z Olkiem czy osobami zajmującymi się back office. I na tym polega dorosłe przedsiębiorstwo, że każdy wie na czym się skupia.

Olek Wandzel: Najistotniejszy jest fakt, że przede wszystkim to nasza kreacja i pomysły, jak dotrzeć do młodych ludzi, decydują i będą decydować o sukcesie firmy. Usługi prawne, sprzedażowe administracyjne itp. można kupić, ale przyszłość firmy zależy głównie od tego, czy chłopaki będą mieli głowy pełne pomysłów.

Jakie ryzyko grozi waszej branży?
Olek Wandzel: My walczymy o atencję widza. Zależy nam na tym, aby tworzyć treści w taki sposób, by docierać do jak największej grupy. Naszym celem jest to, by być firmą, która dostarcza takie treści, jakich oczekują widzowie. „Armagedon” taki jak upadek YouTube nie byłby dla nas końcem, bo kilka milionów młodych ludzi w Polsce wykazuje chęć oglądania naszych produkcji. W takiej sytuacji po prostu musielibyśmy znaleźć inny sposób dotarcia do widzów.

Czy myślicie o zaangażowaniu w politykę?
Masny: Nas ta tematyka nie interesuje i nie czuję takiej potrzeby. Polityka jest tematem, na który każdy chce się wypowiedzieć. My nie chcemy się w to angażować.

Rozmawiała Magdalena Pernet

Jakie były wasze początki? Jak wyglądały kulisy zakładania biznesu na YouTube?
Rafał Masny: Oglądaliśmy bardzo dużo filmów na YouTube i w pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że może i my również powinniśmy spróbować. To dzięki YouTube nauczyliśmy się montować, nagrywać, znaleźliśmy porady, jaki kupić sprzęt. Wszystkie informacje dotyczące sztuki filmowej wyciągnęliśmy właśnie stąd. Przełożyliśmy to na kanał, który chcieliśmy tworzyć, ponieważ zauważyliśmy, że w Polsce jest luka w rozrywce fabularnej. Widzieliśmy, że w Stanach jest dużo tego rodzaju kanałów, które odnoszą sukcesy i zainspirowani tamtym rynkiem zrobiliśmy to samo tutaj.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Roboty z Polski zyskają sztuczną inteligencję. Już wypierają amerykańską konkurencję
Biznes Ludzie Startupy
Latające elektryki polecą znad Wisły? Polska firma chce zbudować fabrykę
Biznes Ludzie Startupy
Dostarczą dania o połowę tańsze. Polskie start-upy łączą siły, by ratować żywność
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja ma wesprzeć kulejącą amerykańską edukację
Biznes Ludzie Startupy
Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu