Bogaty świat polskich internetowych gwiazd

Czołowi polscy youtuberzy i instagramerzy są w stanie – dzięki współpracy z markami – generować kilkadziesiąt tysięcy złotych przychodu miesięcznie. Takich najpopularniejszych tzw. influencerów w sieci obserwuje nawet ponad 1 mln fanów.

Publikacja: 15.09.2019 10:00

Tłumy fanów z całej Polski odwiedziły krakowską Tauron Arenę, by podczas MeetUp 2019 poznać swoich i

Tłumy fanów z całej Polski odwiedziły krakowską Tauron Arenę, by podczas MeetUp 2019 poznać swoich internetowych idoli

Foto: mat. pras.

Fakt, że nastolatek, który nagrywa filmy w internecie i ma własny kanał na YouTubie, jest w stanie zarobić w ciągu miesiąca więcej niż jego rodzice w pół roku, wciąż wywołuje zdziwienie u wielu osób. Dynamiczny rozwój mediów społecznościowych, postęp technologiczny i rosnące znaczenie online’owych twórców w grupie, z reguły młodszych, konsumentów treści internetowych to niewątpliwie rewolucja. Dla pokolenia Z (urodzeni po roku 2000) i milenialsów znani youtuberzy czy twórcy z Instagrama to dziś często takie same gwiazdy, a czasem nawet większe, niż idole ze scen muzycznych i planów filmowych. Zarobki na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie czy kilkuset tysięcy za realizację długofalowego projektu to w przypadku topowych twórców nad Wisłą nic nowego.

Zarobić na YouTubie i Instagramie

Influencerzy, bo o nich mowa, to z reguły internetowi twórcy, mający imponujące grono wiernych fanów, śledzących ich poczynania na monitorze komputera czy ekranie smartfona. Ich wpływ (z ang. influence) i oddziaływanie na widzów, w świecie online określanych raczej jako subskrybenci, jest dziś porównywalny z gwiazdami „tradycyjnego” show-biznesu. Ową „moc” – zarówno gwiazd sportu, telewizji czy estrady, jak i internetowych twórców – chętnie wykorzystują marki, które chcą zareklamować swoje produkty i wypromować swoje usługi.

Wśród fanów zaskoczenie wciąż wywołuje fakt, że ich idole zarabiają na swojej pasji, a nie tylko dostarczają powodów do rozrywki. Dowodem na to może być sytuacja z polskiego rynku, z ostatnich tygodni, gdy na skutek ataku hakera na agencję marketingu kooperującą z influencerami do sieci wyciekło kilka faktur dotyczących między innymi współpracy komercyjnej.

CZYTAJ TAKŻE: Ośmiolatek stał się najlepiej zarabiającym youtuberem świata

Czy zatem można się dziwić lub oburzać, że ulubiony twórca, którego działalność online śledzą setki tysięcy, a czasem nawet miliony subskrybentów, może liczyć na wynagrodzenie ze strony współpracującej z nim marki?

– To zupełnie naturalne. Dla wielu znanych internetowych twórców na całym świecie działalność w sieci to zawód – mówi Tobiasz Wybraniec, prezes agencji GetHero. Jedni zarabiają mniej, inni więcej.

Celebrytów zastępują influencerzy. Różnica polega na tym, że ci ostatni – dzięki mediom społecznościowym – posiadają własne kanały dotarcia do odbiorców.

– Nie ulega jednak wątpliwości, że w ciągu ostatnich paru lat stawki, jakie ci najpopularniejsi są w stanie wypracować, urosły. Dziś średni przychód dla czołowych twórców, z jakimi współpracujemy, miesięcznie przekracza kilkadziesiąt tysięcy złotych – dodaje Paweł Kowalczyk, wiceprezes GetHero.

Zarobki topowych youtuberów czy instagramerów w naszym kraju są zdecydowanie większe. Z częścią z nich współpracuje GetHero. To właśnie ta agencja influencer marketingu padła ofiarą cyberataku i wycieku dokumentów.W sieci celebrytów zastępują influencerzy.

– Zostaliśmy zaszantażowani, ale nie zapłaciliśmy hakerowi – tłumaczy Paweł Kowalczyk.

Atakujący opublikowali informację o filmie na YouTubie, autorstwa WiP Bros, za który Durex rzekomo zapłacił 18,5 tys. zł. Niektórych zdziwiło, że twórcy dostają pieniądze od marek, inni zwracają uwagę na duże kwoty, kolejni wskazują na rolę agencji obsługujących influencerów. I owemu zaskoczeniu trudno się dziwić. Influencer marketing w Polsce jest wciąż młodą branżą. Agencje wspierające znanych internetowych twórców istnieją niecałe dziesięć lat, czyli znacznie krócej niż agencje marketingowe funkcjonujące w świecie tradycyjnych mediów. Wiele osób nie zdaje sobie więc sprawy, jak funkcjonuje świat internetowych gwiazd.

CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda Youtube`a skazana. Za „żart”

– Influencerzy budują swoją popularność na własnej osobowości i pracy. Z reguły zaczyna się od tego, że youtuberzy i instagramerzy tworzą z pasji. Jednak wraz z rosnącą grupą odbiorców zaczynają przyciągać firmy, które chcą skorzystać z rozpoznawalności i więzi z fanami do promocji marki w mediach społecznościowych. Dzięki nim mogą uwiarygodnić swój produkt czy usługę. To dziś dla wielu marketerów lepsze rozwiązanie niż tradycyjna reklama displayowa – wyjaśnia Tobiasz Wybraniec. – Dziś już naturalne jest sięganie po rozpoznawalnych aktorów czy sportowców, by występowali w reklamach. Podobnie jest w sieci, z tym że celebrytów zastępują influencerzy – kontynuuje nasz rozmówca.

Jak zaznacza, różnica polega na tym, że influencerzy – dzięki mediom społecznościowym – posiadają własne kanały dotarcia do odbiorców.

Reklamodawcy dostrzegli zjawisko skutecznej komunikacji marketingowej, którą zapewniają twórcy. Trend potwierdzają raporty o wydatkach na reklamę. Wskazują one jednoznacznie, że nakłady na promocję w sieci rosną, a w przypadku telewizji spadają.

– W internecie są fani i odbiorcy, a zatem też przyszłość. Najmłodsi przestają oglądać telewizję, a telewizory wykorzystują coraz częściej jako narzędzie do wyświetlania treści online – przekonuje Paweł Kowalczyk.

Trend jest oczywisty. A pieniądze np. za lokowanie produktów i promocję marek online płyną szerokim strumieniem, co przekłada się na poprawę jakości treści tworzonych przez influencerów.

Inwestowanie w przyszłość

– Oczywiste jest, że twórcy zarabiają. Dzięki sponsorom są w stanie wynająć profesjonalne studio, ekipę operatorów. Trudno np., by Michał Jesionowski, autor kanału „Miłośnicy czterech kółek” na YouTubie, z własnych pieniędzy finansował modernizację aut internautów. Realizacja serii takich programów liczona może być przecież w setkach tysięcy złotych – podkreśla Tobiasz Wybraniec.

Często najpopularniejsi influencerzy rozwijają swoją działalność tak mocno, że budują całe przedsiębiorstwa. Wystarczy wymienić grupę Abstra, która na bazie swojego kanału stworzyła prężnie funkcjonujący biznes.

CZYTAJ TAKŻE: Sony stworzyło aparat dla youtuberów

– Zdziwienie internautów, którzy nie widzą całego zaplecza, a jedynie na ekranie obserwują młodego chłopaka, jest więc zrozumiałe – dodają przedstawiciele GetHero.

Agencja obsługuje i rozwija liczną grupę influencerów. Pomaga w relacjach z markami i reklamodawcami, pozyskiwaniu kontraktów, ale również w tworzeniu kampanii, których kluczowymi elementami są materiały wideo na kanały społecznościowe. Jak zapewniają w GetHero, po wycieku, do którego doszło w lutym (haker zaczął ujawniać materiały dopiero teraz, tj. we wrześniu 2019), wprowadzono szereg zabezpieczeń i procedur, które mają w przyszłości zapobiec podobnym cyberatakom.

– Sytuacja jest opanowana, prokuratura, policja i Wydział do Walki z Cyberprzestępczością prowadzą dochodzenie – wskazuje Kowalczyk.

OPINIE DLA CYFROWA.RP.PL

Remigiusz „Rezi” Wierzgoń
youtuber, jego główny kanał subskrybuje ponad 3 mln widzów

""

mat. pras.

cyfrowa.rp.pl

Prowadzenie kanału bez współpracy z markami i agencjami dla influencerów jest możliwe, ale trudne, szczególnie jeżeli YouTube to główne źródło utrzymania. Pierwsze dochody, na jakie można liczyć, to te pochodzące z wyświetlania reklam. Im więcej film wygeneruje wyświetleń, tym reklamy są częściej wyświetlane i możemy liczyć na większe wpływy. Dopiero wyświetlenia miesięcznie rzędu 7–10 mln pozwalają na utrzymanie siebie i kanału. Chcąc rozwijać kanał należy ponosić koszty. Operator, montażysta, scenarzysta, researcher, sprzęt – te koszty ciężko pokryć z własnej kieszeni. Dlatego dobrze jest pozyskać partnera do odcinka, szczególnie jeśli chcemy wypożyczyć czołg lub używać materiałów pirotechnicznych. Z kolei agencje pozwalają na oddanie w ręce profesjonalistów procesu pozyskiwania funduszy.

Paweł Svinarski
kanał Dla Pieniędzy z portfolio Abstra; 686 tys. subskrypcji

""

mat. pras.

cyfrowa.rp.pl

W Polsce na YouTubie można zarabiać na dwa sposoby – przez AdSense i współpracę komercyjną. Aby zarabiać na reklamach zamieszczanych przed lub w trakcie filmów, trzeba mieć kanał cieszący się dużą popularnością. Za 1 mln wyświetleń w Polsce można zarobić ok. 1–1,5 tys. zł. Wielokrotność tej liczby oferują współpracę komercyjną z partnerami zewnętrznymi. Stawki za pojedyncze lokowanie wahają się między 8 a 160 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że obecnie kręcenie filmów na YouTubie wymaga angażowania zespołu profesjonalistów – od scenarzysty, przez kierownika planu, po operatorów, dźwiękowców i montażystów. Koszt realizacji jednego odcinka – uśredniając – to między 5 a nawet 40 tys. zł. Nie jest łatwo wyliczyć średnie miesięczne zyski twórców. Jeden odcinek obejrzy np. 3 mln osób, a drugi – tylko 400 tys.

Michał „Michu” Jesionowski
na YouTubie prowadzi kanał Miłośnicy Czterech Kółek

""

mat. pras.

cyfrowa.rp.pl

Bardzo dużo inwestuję w rozwój kanału. Zdarza mi się wydać kilkaset tysięcy miesięcznie na produkcję odcinków wraz z rekwizytami i pracą wielu ludzi. Staram się, by niezależnie od tego zostawała mi na życie określona kwota, ale wszystko inne wkładam w działalność na YouTubie. Zawsze stawiałem wartość odcinka ponad wszystko. Różnica w porównaniu do 2016 r. jest taka, że nie muszę już w tym celu zaciągać długów. Jeśli chce się rosnąć, prowadzenie kanału bez współpracy z markami nie jest możliwe. W tej chwili zatrudniam 20 osób, mechaników, księgową, prawnika. Koszty są bardzo wysokie. Do tego bardzo często prowadzę konkursy, które angażują moich widzów. A w konkursach rozdaję nagrody, np. samochody za kilkadziesiąt tysięcy, w które wraz z zespołem wkładamy jeszcze mnóstwo godzin pracy.

Łukasz Wojtyca, „Wujek Łuki”
menedżer Friza i Ekipy

""

mat. pras.

cyfrowa.rp.pl

Jakie są miesięczne zarobki influencera? Nie ma na takie pytanie obiektywnej odpowiedzi. Niektóre projekty są dochodowe, inne to totalna klęska. Zdarzyło nam się dołożyć do produkcji materiału sponsorowanego, pomimo że takie treści zawsze mają o wiele większe budżety. Ponadto bywa, że YouTube nie wyświetla reklam na filmie twórcy ze względu na różnego rodzaju obostrzenia. Jesteśmy jednak przykładem, że na YouTubie zarobić się da. Aktualnie nikt nie ma większych wyświetleń niż Karol na swoim kanale Friz. Mimo to Karol nie jest osobą, która na współpracy ze sponsorami zarabia w Polsce najwięcej. Jeśli chodzi o wpływy kampanii prowadzonej dla marek, to ciężko to ocenić, ponieważ fakt, że po publikacji filmu dla marki odzieżowej z bezpośredniego linku zakupu dokonało X osób wcale nie oznacza, iż zainteresowaliśmy tym tylko tyle osób.

Tekst powstał we współpracy z agencją GetHero

Fakt, że nastolatek, który nagrywa filmy w internecie i ma własny kanał na YouTubie, jest w stanie zarobić w ciągu miesiąca więcej niż jego rodzice w pół roku, wciąż wywołuje zdziwienie u wielu osób. Dynamiczny rozwój mediów społecznościowych, postęp technologiczny i rosnące znaczenie online’owych twórców w grupie, z reguły młodszych, konsumentów treści internetowych to niewątpliwie rewolucja. Dla pokolenia Z (urodzeni po roku 2000) i milenialsów znani youtuberzy czy twórcy z Instagrama to dziś często takie same gwiazdy, a czasem nawet większe, niż idole ze scen muzycznych i planów filmowych. Zarobki na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie czy kilkuset tysięcy za realizację długofalowego projektu to w przypadku topowych twórców nad Wisłą nic nowego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Roboty z Polski zyskają sztuczną inteligencję. Już wypierają amerykańską konkurencję
Biznes Ludzie Startupy
Latające elektryki polecą znad Wisły? Polska firma chce zbudować fabrykę
Biznes Ludzie Startupy
Dostarczą dania o połowę tańsze. Polskie start-upy łączą siły, by ratować żywność
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja ma wesprzeć kulejącą amerykańską edukację
Biznes Ludzie Startupy
Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu