Disney Plus, czyli nowy serwis streamingowy, ruszył właśnie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Holandii, niebawem będzie dostępny także w Australii i Nowej Zelandii. Użytkownicy serwisu zwrócili jednak uwagę na to, że kultowe filmy takie jak „Dumbo”, „Aryskokoci” (z ang. The Aristocats), „Księga dżungli” oraz „Zakochany kundel” z 1955 roku zawierają na końcu ostrzeżenie, że treści są prezentowane w takiej formie, w jakiej zostały stworzone. Dodatkowo mogą zawierać nieaktualne obrazy kulturowe. Z tego wynika, że te filmy zawierają treści, które mogą utrwalać stereotypy o charakterze rasowym.

CZYTAJ TAKŻE: Algorytmy stają się rasistami i seksistami

Problem został zauważony i naprawiony także w remake’u „Zakochanego kundla”. Z nowej wersji została usunięta owiana złą sławą piosenka “We Are Siamese”, która została ostro skrytykowana za utrwalanie nieprawdziwych stereotypów. Jeden z największych niewypałów pod względem wizerunkowym, czyli film „Pieśń Południa”, który w nieprawdziwy sposób przedstawia historię afro-amerykanów po wojnie secesyjnej, nie pojawił się w ofercie Disney Plus. Firma nie uwzględniła nawet, że piosenka „Zip-a-Dee-Doo-Dah” z tego filmu otrzymała Nagroda Akademii Filmowej, czyli Oscara.

CZYTAJ TAKŻE: Wojna internetowych telewizji. Po Apple TV Plus rusza Disney Plus

Disney Plus to jedno z największych przedsięwzięć Disneya w ostatnich latach, które – jak twierdzą analitycy – jest skazane na sukces. W serwisie znajdą się wszystkie kultowe produkcje Disneya, a także filmy i seriale należących do niego wytwórni i franczyz, takich jak Pixar, National Geographic, Marvel i Gwiezdne wojny. W USA dostęp do platformy będzie kosztować około 7 dol. (30 zł) miesięcznie albo około 70 dol. rocznie.