Krajobraz startupowy w naszym kraju nie napawa optymizmem. Choć w ciągu ostatnich pięciu lat rynek ten wzrósł dwukrotnie, a w Polsce działa już niemal 5 tys. młodych, innowacyjnych spółek, z czego aż 60 proc. w perspektywicznej branży IT, to wciąż nie doczekaliśmy się ani jednego jednorożca (tym mianem określa się startupy, które osiągnęły międzynarodowy sukces, a ich wycena przekroczyła 1 mld dol.).
CZYTAJ TAKŻE: Zimny prysznic dla rządu. Polskie startupy cienko przędą
Jak wynika z najnowszego, corocznego raportu Startup Poland, który „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza, tylko 3 proc. takich firm mogło się pochwalić w ciągu ostatniego półrocza przychodami na poziomie co najmniej 125 tys. euro miesięcznie i dynamiką rozwoju przekraczającą 7 proc. Alarmujący jest brak aktywności rodzimych spółek za granicą – ponad 60 proc. badanych startupów skupia się na działalności krajowej. Do tego, a w dużej mierze właśnie przez to, zainteresowanie poważnych, międzynarodowych funduszy inwestycyjnych innowacyjnymi projektami nad Wisłą jest dziś wyjątkowo znikome.
Bez dużego kapitału
Na świecie jest już 500 jednorożców. Co najmniej co dziesiąty z nich powstał w Europie – wynika z danych Hurun Research Institute (HRI). Pod koniec listopada swojego pierwszego przedstawiciela w tym gronie doczekała się Litwa (spółka Vinted – aplikacja do sprzedaży używanych ubrań). Czech czy Estonia też mają swoje tzw. unicorny. Polska jednak wciąż nie ma ani jednej młodej, innowacyjnej spółki, która sięgnęłaby po taki status. A jeszcze pod koniec ub.r. ówczesna minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz zapewniała, że w br. wreszcie pojawi się nad Wisłą jednorożec.
CZYTAJ TAKŻE: Sukces Litwinów. Pierwsza spółka internetowa warta miliard dolarów