Ukraińcom się przelewa. Ten startup o tym wie

Polski fintech, założony przez Białorusinów dla Ukraińców, stworzył portal oraz aplikację umożliwiające tanie przelewy dla imigrantów. Plany ma ambitne.

Publikacja: 15.01.2020 16:41

Ukraińcom się przelewa. Ten startup o tym wie

Foto: Shutterstock

Startup z branży finansowej, za którym stoją Evgeny Chomtonau i Aliaksandr Horlach, postanowił zaspokoić potrzeby określonej grupy osób – Ukraińców. W krajach europejskich – poza Ukrainą – przebywa ich już 6,5 mln, z czego nawet 2 mln w naszym kraju. PayUkraine oferuje im przelewy na atrakcyjnych warunkach. Z usług tego fintechu korzysta już blisko 40 tys. klientów. Biznes świetnie się kręci. Z pewnością wpływ ma na to fakt, że sami założyciele PayUkraine dobrze znają los ekspatów.

Nie tylko przelewy, ale i pożyczki

PayUkraine to narzędzie dla Ukraińców mieszkających w Polsce, Niemczech i we Włoszech, a od paru tygodni również dla tych w Belgii, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Słowenii, Austrii, Czechach, a także na Słowacji, Litwie, Łotwie i Estonii. Stworzyli je Chomtonau i Horlach, dwaj Białorusini, którzy poznali się na studiach w Łodzi. Na pomysł platformy do przesyłania pieniędzy wpadli, gdy widzieli, na jak anachroniczne metody przekazywania pierwszych zarobionych pieniędzy decydowali się ich ukraińscy koledzy (np. koperty przekazywane nieznajomym na dworcach autobusowych).

Dziś zatrudniają 20 osób w Warszawie oraz w Mińsku na Białorusi i mają zaufanie inwestorów: 4 mln zł w ich biznes zainwestował MobiMedia Solution (to zarejestrowana w Warszawie i funkcjonująca na NewConnect spółka, która skupia się na handlu elektronicznym i rozwiązaniach finansowych; jej właścicielem jest szwedzki Lofar AB).

""

mat.pras.

cyfrowa.rp.pl

PayUkraine prężnie się rozwija, co – jak zauważył przy okazji inwestycji w spółkę Gustaf Du Rietz Nordlof, przedstawiciel inwestora MobiMedia Solution – wynika z faktu, że oferta nie jest kierowana do wszystkich, lecz do dobrze sprofilowanej i zawężonej grupy odbiorców. A to sprawia, że koszty pozyskania klienta nie są tak wysokie.

CZYTAJ TAKŻE: Snapchat inwestuje krocie w ukraińskie startupy

Evgeny i Aliaksandr mówią, że PayUkraine to polska firma. Startup rośnie w błyskawicznym tempie – już współpracuje m.in. z Orange i PrivatBankiem, największym ukraińskim bankiem. Podczas grudniowego kongresu Impact fintech ’19 w Katowicach zdobyło nagrodę publiczności (w jury konkursu zasiadali m.in. Michał Miszułowicz z BNP Paribas Bank oraz Leonard Coen z niemieckiego Wirecard).

Firma, która wystartowała na początku 2019 r., działa już w 15 krajach. Zaczęła od przelewów, ale właśnie ogłosiła rozszerzenie działalności: pożyczki dla Ukraińców. – Przelewów za pomocą PayUkraine można dokonywać z 14 krajów na Ukrainę. To najtańsza opcja na rynku – prowizja wynosi zawsze 6,99 zł, a kurs jest zbliżony do bankowego. Z konkurencją wygrywamy też szybkością usługi. Tradycyjne przelewy bankowe na Ukrainę są realizowane czasami nawet w ciągu kilku dni, tymczasem w wielu przypadkach konieczne jest dostarczenie pieniędzy natychmiast – przekonuje Evgeny Chamtonau.

CZYTAJ TAKŻE: Amerykański startup postawił na Polskę. To był strzał w dziesiątkę

I zaznacza, że dziennie PayUkraine zdobywa 500 nowych klientów, a z miesiąca na miesiąc firma wykonuje też dwa razy więcej transferów niż w miesiącu poprzedzającym. Średnie kwoty przesyłane za pomocą platformy wynoszą 170–200 euro. W Polsce PayUkraine najwięcej użytkowników ma w województwach mazowieckim i łódzkim.

Firmę stworzyli Chomtonau i Horlach, dwaj Białorusini, którzy poznali się na studiach w Łodzi

W startupie liczą, że równie dużym zainteresowaniem cieszyć będą się usługi pożyczek. – To funkcja przydatna zwłaszcza dla tych, którzy z jakichś powodów nie uzyskali w danym miesiącu np. pensji, a muszą dokonać niezbędnych opłat lub chcą wysłać comiesięczny przelew pieniędzy dla rodziny przebywającej na Ukrainie – tłumaczy Chamtonau. – Polskie instytucje finansowe z zasady nie udzielają pożyczek obywatelom Ukrainy, więc oferowane przez PayUkraine finansowanie wypełnia pewną niszę na rynku – kontynuuje.

Rozwiązanie działa w tzw.formule white label, a PayUkraine już szuka kolejnych polskich partnerów finansowych do rozwinięcia usług pożyczkowych.

Nowa technologia transferu gotówki

Fintech pracuje obecnie nad unikalną technologią przesyłania gotówki tak, aby trafić do tych konsumentów, którzy preferują tradycyjne metody przesyłania pieniędzy. Spółka chce bowiem odpowiadać na problem przesyłania pieniędzy przez imigrantów z Ukrainy. Dziś aż 40 proc. z nich decyduje się na anachroniczne metody, jak przekazywanie gotówki kierowcom tirów, autobusów czy pasażerom pociągów. Z kolei ci, którzy wybierają tradycyjną bankowość, natykają się na skomplikowane regulaminy i wysokie opłaty, m.in. za przewalutowanie.

CZYTAJ TAKŻE: Białorusin wjedzie czołgiem do rosyjskiego parlamentu

Na Białorusi praktycznie nie istnieje rynek inwestorów oraz venture capital. Aniołowie biznesu rzadko inwestują w startupy. Stąd Polska dla innowatorów jest jednym z ciekawszych kierunków do prowadzenia biznesu.

Startup z branży finansowej, za którym stoją Evgeny Chomtonau i Aliaksandr Horlach, postanowił zaspokoić potrzeby określonej grupy osób – Ukraińców. W krajach europejskich – poza Ukrainą – przebywa ich już 6,5 mln, z czego nawet 2 mln w naszym kraju. PayUkraine oferuje im przelewy na atrakcyjnych warunkach. Z usług tego fintechu korzysta już blisko 40 tys. klientów. Biznes świetnie się kręci. Z pewnością wpływ ma na to fakt, że sami założyciele PayUkraine dobrze znają los ekspatów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA
Biznes Ludzie Startupy
To ona wyszuka przyszłe gwiazdy futbolu. Kluby stawiają na sztuczną inteligencję
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja rozpozna bakterie. Wystarczy pokazać jej zdjęcie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes Ludzie Startupy
Polski król nanodruku chce podbić USA. Jeden z kilku graczy na świecie