Roboty mobilne znad Wisły ruszają za granicę. Na początek na cel biorą Europę. Łatwo nie będzie, bo – jak wskazuje Międzynarodowa Federacja Robotyki (IFR) – nasz kontynent to region o największej gęstości takich urządzeń (na 10 tys. pracowników w przemyśle wytwórczym przypada ich 114). Ale jest się o co bić. Według IFR w latach 2020–2022 w fabrykach na całym świecie ma zostać zainstalowanych prawie 2 mln nowych jednostek robotów przemysłowych. I VersaBox chce być tu istotnym graczem.
Wyścig już trwa
Warszawski startup, który od 2017 r. jest producentem robotów i dostawcą cyfrowych rozwiązań przeznaczonych dla logistyki wewnętrznej, specjalizuje się w tworzeniu systemów do przewożenia towarów i produktów wewnątrz firm, w obszarze hali produkcyjnych lub magazynowych. Spółka zbudowała własny system pełnej autonomiczności robotów mobilnych, pozwalających transportować produkty, a z takiej technologii polskiej firmy korzystają już choćby Faurecia, Lubella czy Autoliv.
CZYTAJ TAKŻE: Psy-roboty zaczną służyć w amerykańskiej armii
– To jedna z najlepiej rozwijających się firm w Europie w segmencie pojazdów autonomicznych. A te to nie tylko samochody. Ta technologia jest wykorzystywana również do samodzielnego poruszania się pojazdów innego typu, działających w określonym otoczeniu – wyjaśnia Bartłomiej Gola, partner zarządzający SpeedUp Energy Innovation.
I dodaje, że VersaBox znajduje się wśród trzech najbardziej zaawansowanych producentów autonomicznych robotów mobilnych (AMR). – To stosunkowo nowa branża, gdzie trwa wyścig młodych firm z software’owymi korzeniami z tradycyjnymi graczami – dodaje Gola.