Sprzęt Google`a wzbudził mieszane emocje wśród fanów. Ci, którzy oczekiwali przełomowych wdrożeń, narzekają, że względem poprzednich modeli doszło zaledwie do kosmetycznych zmian. Ale w praktyce specyfikacje mogą robić pozytywne wrażenie. Pixel 3 otrzymał 5,5-calowy ekran Full HD+, drugi – 6,3-calowy QHD+. Obudowane aluminium i hartowanym szkłem telefony wyposażono w ramkę Active Sense, reagującą na nacisk (służy np. do wywoływania asystenta Google’a). Ciekawym rozwiązaniem są dwa głośniki pracujące w trybie stereo, a także aparat 12,2 Mpix z funkcjami Playground, czy Motion Autofocus. Ta pierwsza opcja pozwala na obraz w kadrze nanosić wirtualne „awatary”, druga – to w praktyce automatyczne ustawienie ostrości w obiektach poruszających się w kadrze.
Zaprezentowana rodzina Pixeli napędzana jest świetnym układem Qualcomm Snapdragon 845 współpracującym z 4 GB pamięci RAM. Smartfony dostępne są w trzech kolorach: biały, różowy, czarny. Co ciekawe, Google wprowadził dla swoich nowych komórek specjalną ładowarkę bezprzewodową Pixel Stand, która ma dodatkowe funkcje – wykorzystując ustawiony na niej telefon zmienia się bowiem w domowego asystenta, czy np. budzik lub ramkę do zdjęć. Takie kombo Pixel3 i ładowarki Pixel Stand może być obsługiwane głosem. Ponadto sprzęt – połączony z innymi inteligentnymi urządzeniami – może pełnić rolę hubu smart home i wideodomofonu.
Pixel Stand ma kosztować 79 dol. Smartfony Pixel 3 i Pixel 3 XL w wersjach z pamięcią wewnetrzną 64 GB wyceniono odpowiednio na 849 i 949 euro, a ze 128 GB – 949 i 1049 euro.
Ale nie jest wcale powiedziane, że jesień będzie należeć do smartfonów Google’a. Mocno wejście na rynek szykują bowiem konkurenci. Z początkiem października swoją premierę w Nowym Jorku miał już V40 ThinQ. Flagowiec LG robi imponujące wrażenie. Sprzęt otrzymał bowiem w sumie aż pięć aparatów – trzy obiektywy umieszczono na pleckach słuchawki (w tym szerokokątny i z dwukrotnym zoomem optycznym), dwa na froncie, przeznaczone do rozmów wideo i selfie. Koreański telefon to obecnie absolutny rynkowy top – ekran OLED o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości QHD+, a także procesor Snapdragon 845 z 6 GB RAM-u. Urządzenie znajdzie się również na wysokiej półce cenowej. Choć nie ma jeszcze informacji o dacie uruchomienia sprzedaży w naszym kraju i cenach, to już wiadomo, że tanio nie będzie. W USA za LG V40 ThinQ zapłacić trzeba bowiem minimum 900 dol.
Dla bardziej oszczędnych w drugiej połowie października propozycję będzie miał Honor. Marka należąca do Huawei wprowadzi bowiem do sprzedaży w Europie swój najnowszy produkt – 8X. Smartfon, który premierę miał w zeszłym miesiącu, ma być wyposażony w procesor Kirin 710 z 4 GB RAM, 6,5-calowy ekran Full HD+ oraz podwójny aparat fotograficzny 2 i 20 Mpix (z tyłu) i 16 Mpix (z przodu). Wersja 64 GB ma kosztować 249 euro, a 128 GB – 299 euro.