W praktyce chodzi o dość nietypowy gadżet, który można zaliczyć do grona niezwykle popularnych tzw. urządzeń transportu osobistego (UTO). Ale Wheeebo to nie hulajnoga czy deskorolka, lecz elektryczny spodek, który ma się poruszać po wodzie.

CZYTAJ TAKŻE: Twórca Segwaya zaprojektował pojazd dostawczy, który wchodzi po schodach

Pływający pojazd, który może zstąpić choćby deski surfingowe, czy kajaki, na morzach i oceanach zadebiutuje już w przyszłym roku. Yanmar przed premierę nie zdradza wielu szczegółów na temat spodka. Na razie wiadomo, że ten „wodny segway”, jak już zaczęto określać pojazd, sterowany będzie przez stojącego na nim użytkownika za pomocą bezprzewodowego kontrolera.

Pilotem można się przełączać między dwoma trybami jazdy, a maksymalna prędkość to 3 węzły, czyli niecałe 6 km/h. Kierujący spodkiem kierunek, w którym popłynie, będzie wyznaczał za pomocą balansu ciałem. Niklowo-wodorowa bateria zapewni do 60 minut „rejsu” na jedynym ładowaniu.