Smartfon największą ofiarą koronawirusa. Covid-19 bije w elektronikę

Wirus z Wuhanu uderza w producentów i dystrybutorów elektroniki. Odczuł to już nie tylko biznes w Chinach. Rosną straty firm, wkrótce skoczą ceny sprzętów.

Publikacja: 25.02.2020 00:21

Przez koronawirusa szczególnie mocno ucierpiał Apple. Koncern musiał zamknąć swoje lokalne sklepy i

Przez koronawirusa szczególnie mocno ucierpiał Apple. Koncern musiał zamknąć swoje lokalne sklepy i linie produkcyjne, co uderzy w dostawy jego produktów na całym świecie.

Foto: Bloomberg

Atak zbierającego śmiertelne żniwo koronawirusa, określanego jako Covid-19, ma poważne konsekwencje dla wielu sektorów globalnej gospodarki. Ponieważ swoje epicentrum wirus z Wuhanu ma w Chinach, czyli światowym centrum produkcji elektroniki i jednym z największych rynków zbytu dla takich urządzeń, to właśnie branża nowych technologii należy do tych sektorów, które na epidemii ucierpiały najmocniej. Symbolem problemów firm z branży ICT stały się odwołane targi Mobile World Congress w Barcelonie, największa impreza telekomunikacyjna w Europie. Z udziału w tym wydarzeniu, które miało odbyć się w ostatnim tygodniu lutego, wcześniej wycofali się bowiem – w obawie przed epidemią – giganci, jak Sony, LG, Nvidia, Ericsson, Intel, Samsung i ZTE.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus pokonał barcelońskie targi MWC. Impreza odwołana

Ale skutki Covid-19 są znacznie szersze. Eksperci nie mają wątpliwości, że konsekwencje wirusa dla świata nowych technologii będą jeszcze długo odczuwalne.

Niedobory smartfonów

Jedną z ofiar koronawirusa padł rynek smartfonów. Sprzedaż tych sprzętów w Chinach dramatycznie spada. Analitycy prognozują, że w I kwartale br. popyt skurczy się o rekordowe 20 proc., choć część ekspertów szacuje, że może to być nawet ok. 40 proc. Brady Wang, dyrektor w Counterpoint Research, twierdzi, że będzie to konsekwencją aż 50-proc. spadków sprzedaży smartfonów w sklepach stacjonarnych. Co więcej, spodziewa się, że problemy z produkcją i dostawami urządzeń będą skutkowały również spadkami zapasów na II kwartał.

""

Fabryka elementów optycznych do smartfonów w Japonii.Bloomberg

cyfrowa.rp.pl

Najmocniej na tym cierpią chińskie firmy, jak Huawei, który na rynku lokalnym sprzedaje 60 proc. swoich sprzętów, czy Oppo i Vivo, które z kolei mocno postawiły na sprzedaż w kanale offline. Covid-19 bije też w Xiaomi. Producent raptem w grudniu otworzył właśnie w Wuhanie swoją drugą centralę, gdzie pracować miało 2 tys. osób. Teraz świeci pustkami. Prezes Lei Jun już zapowiedział, że wyniki firmy, przez koronawirusa, będą w pierwszych trzech miesiącach słabsze. Tłumaczy, że wiele fabryk podzespołów w Kraju Środka jest zamkniętych, logistyka mocno ograniczona, więc dostawy nowych telefonów na rynek mogą się opóźniać. Xiaomi z tego samego powodu zdecydował się podnieść ceny swojego Redmi Note 8 – na razie w Indiach.

CZYTAJ TAKŻE: Miliony ludzi w maskach to problem dla Pekinu. Nowy pomysł na inwigilację

Dostęp do smartfonów, nie tylko chińskich marek, może być ograniczony. Dotyczy to również Apple’a. Gigant już ostrzega, iż z powodu epidemii dojdzie do niedoboru iPhone’ów na globalnym rynku. Co więcej, koncern zastrzegł, że osiągnięcie zaplanowanych wcześniej, na poziomie 62–67 mld dol. kwartalnych przychodów, jest mało prawdopodobne. To bezpośredni efekt decyzji o zamknięciu wszystkich salonów Apple’a w ChRL i niewystarczającej liczby rąk do pracy w fabryce Foxconn w mieście Zhengzhou.

– Spodziewamy się, że firmy, które produkują w Chinach, mogą mieć problem z zaplanowanymi dostawami swoich nowych urządzeń w I połowie br. – podkreśla Ethan Qi, analityk Counterpoint Research.

W ostatnich latach część zagranicznych firm, jak Samsung, Google czy Sony, przeniosła swoje fabryki z Chin m.in. do Wietnamu i Indii

Według niego sprzedaż na całym światowym rynku smartfonów może w konsekwencji w I kwartale 2020 r. stopnieć po raz pierwszy o 5 proc. Zdaniem Kitty Fok, dyrektor w IDC, skutki Covid-19 będą bardziej dotkliwe niż wirusa SARS w 2003 r.

W ostatnich latach część zagranicznych firm, jak Samsung, Google czy Sony, przeniosła swoje fabryki z Chin m.in. do Wietnamu i Indii. Ale i one nie unikną efektu wirusa.

Chaos w branży ICT

Atak koronawirusa odczuje cały rynek teleinformatyczny. W Chinach spadki w branży ICT mają sięgnąć w ciągu pierwszych trzech miesięcy br. około 10 proc. Eksperci z IDC przewidują, że w całym 2020 r. branża zanotuje tylko 5-proc. wzrost, zamiast spodziewanych 10 proc. Twierdzą, że poza smartfonami wirus z Wuhanu szczególnie mocno bije w rynek smartwatchy (według TrendForce w I kwartale sprzedaż spadnie o 16 proc.), konsoli do gier (spadek o 10 proc.) i komputerów (DigiTimes donosi, że Quanta Computer, jeden z głównych dostawców komponentów PC, ograniczy dostawy części o niemal 1/3).

CZYTAJ TAKŻE: Apple mocno poturbowany przez koronawirusa

Ucierpi produkcja telewizorów. Według firmy IHS moce wytwórcze paneli LCD w lutym spadły o połowę. Ceny ekranów będą więc rosły. Dostępność niektórych urządzeń będzie limitowana. Np. Facebook ogłosił, że wstrzymuje zamówienia na gogle VR Oculus Quest. W wielu branżowych serwisach poświęconych elektronice użytkowej już mówi się o „chaosie” i „kryzysie” na tym rynku. Google już zdecydował o zamknięciu wszystkich swoich biur w Chinach, Tajwanie i Hongkongu. Podobne kroki podejmują Amazon i Microsoft. Chiny zaczęli omijać inwestorzy. Do technologicznych startupów w tym kraju w ciągu pierwszego półtora miesiąca br. popłynęło o 60 proc. mniej pieniędzy niż rok wcześniej – podaje PitchBook. Z kolei Drew Bernstein, partner w Marcum BP, ostrzega, że żyjemy w czasach jednorożców (startupy o wycenie ponad 1 mld dol.) napędzanych przez innowacje, a finansowanie jest im niezbędne do przeżycia.

Atak zbierającego śmiertelne żniwo koronawirusa, określanego jako Covid-19, ma poważne konsekwencje dla wielu sektorów globalnej gospodarki. Ponieważ swoje epicentrum wirus z Wuhanu ma w Chinach, czyli światowym centrum produkcji elektroniki i jednym z największych rynków zbytu dla takich urządzeń, to właśnie branża nowych technologii należy do tych sektorów, które na epidemii ucierpiały najmocniej. Symbolem problemów firm z branży ICT stały się odwołane targi Mobile World Congress w Barcelonie, największa impreza telekomunikacyjna w Europie. Z udziału w tym wydarzeniu, które miało odbyć się w ostatnim tygodniu lutego, wcześniej wycofali się bowiem – w obawie przed epidemią – giganci, jak Sony, LG, Nvidia, Ericsson, Intel, Samsung i ZTE.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gadżety
Najdziwniejszy pojazd świata jest sterowany myślami. Sposób na zatłoczone miasta?
Gadżety
Apple szykuje rewolucyjną zmianę. Nadciąga składany iPhone
Gadżety
Sprzedaż pecetów wystrzeli. A ceny? Pojawił się potężny bodziec
Gadżety
Oto nowinki technologiczne, które mają podbić świat. Rusza CES 2024
Gadżety
Zmieniają się przyciski w klawiaturach. „Przełomowy moment w historii Windows"