Smartfon nowym frontem batalii USA – Chiny

Google dostosował się do embarga nałożonego przez administrację USA na chiński koncern Huawei i wojna handlowa dotyczy już nie tylko przyszłości sieci 5G, ale i teraźniejszości konsumentów.

Publikacja: 20.05.2019 21:35

Smartfon nowym frontem batalii USA – Chiny

Foto: Bloomberg

Nowe modele smartfonów Huawei mogą stracić dostęp do najpopularniejszego systemu operacyjnego. Google odciął bowiem chińską firmę od Androida, a także dostępu do aplikacji za pośrednictwem sklepu Google Play. Na jak długo – nie wiadomo.

W najgorszym scenariuszu użytkownicy smartfonów, którzy w przyszłości będą kupowali nowe modele telefonów tej marki, nie będą mieli dostępu choćby do YouTube’a, poczty Gmail czy map Google’a.

""

cyfrowa.rp.pl

To konsekwencje wojny handlowej USA z Chinami i wpisania przez administrację Donalda Trumpa koncernu Huawei na czarną listę firm, które muszą uzyskiwać zgodę rządu w Waszyngtonie na to, aby kupować amerykańską technologię.

Chiński brat Androida

„Jako jeden z kluczowych globalnych partnerów Androida, ściśle współpracujemy z ich platformą open-source w celu tworzenia ekosystemu, który przynosi korzyści zarówno użytkownikom końcowym, jak i całej branży. Huawei zapewni aktualizacje zabezpieczeń i będzie świadczył usługi posprzedażowe dla wszystkich smartfonów i tabletów marek Huawei oraz Honor – tych, które już zostały sprzedane, i tych, które są obecnie dostępne w sprzedaży na całym świecie. Jednocześnie będziemy nadal budować bezpieczny i zrównoważony ekosystem oprogramowania, aby zapewnić jak najlepsze doświadczenia dla wszystkich użytkowników z całego świata” – brzmi oficjalny komentarz Huawei w reakcji na doniesienia zza Atlantyku.

CZYTAJ TAKŻE: Miażdżące uderzenie Google`a w Huawei. Co zrobią Chińczycy?

Wiele wskazuje na to, że Huawei zacznie wyposażać sprzęt we własny system operacyjny. Prace nad nim trwają od 2012 r.

Część ekspertów jest zdania, że koncern ma się czym martwić. – Potencjalne konsekwencje decyzji Google’a są dla użytkowników Huawei poważne. Telefony pozbawione dostępu do usług Google’a stracą znaczną część funkcji, do których użytkownicy zostali przyzwyczajeni – komentuje Marcin Bohdziewicz, Mobile Development Manager w firmie technologicznej HL Tech.

– Utrata wglądu do swoich plików czy zdjęć na telefonie może być dla wielu osób szokiem. Dodatkowo braki aktualizacji systemu narażą użytkowników na potencjalne ataki cyberprzestępców, dla których staną się łakomym kąskiem – ostrzega.

– Największymi ciosem byłoby potencjalne pozbawienie dostępu do usług w chmurze Google’a, czyli np. Gmail, Google Maps, kalendarza użytkowników nowych smartfonów Huawei. Jeśli to się zdarzy, to Huawei będzie miał naprawdę spory problem – mówi Wojciech Piechocki, szef serwisu GSMOnline.pl.

CZYTAJ TAKŻE: Trump zadał cios Huawei, Chiny grożą odwetem

Jednak nie wszyscy posiadacze smartfonów Huawei i nie od razu zostaną pozbawieni podstawowych funkcjonalności. Chodzi o kilkanaście topowych modeli urządzeń tego producenta, które w ciągu paru miesięcy miały otrzymać aktualizację systemu do wersji Android Q, a także o zupełnie nowe modele telefonów.

Szymon Wierciński, ekspert ds. strategii e-biznesu z Akademii L. Koźmińskiego, wskazuje, że decyzja Google’a powinna być przede wszystkim rozpatrywana na poziomie politycznym. – Dotknie ona ogromną liczbę powiązanych biznesów. Google nie zostawi obecnych klientów bez wsparcia, lecz swoją decyzją spowoduje jednak, że produkty Huawei staną się bezwartościowe dla większości użytkowników – zaznacza ekspert.

Problemy Huawei na tym się nie kończą. Ze współpracy z chińskim gigantem mają wycofać się również inne amerykańskie firmy. W efekcie grozi mu wstrzymanie dostaw podzespołów. Mówi się o takich spółkach, jak Qualcomm (kurs akcji spadał w poniedziałek na otwarciu o 5 proc.), Intel, Broadcom czy Western Digital. Podobne kroki jak Google podjął amerykański Lumentum Holdings i niemiecki producent chipów – Infineon Technologies. Sytuacji przyglądają się także Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. czy japońska Toshiba Memory.

CZYTAJ TAKŻE: Aresztowanie pracownika Huawei w Polsce. Pekin „głęboko zaniepokojony”

Kilka dni temu Ren Zhengfei, prezes Huawei, tłumaczył japońskim mediom, że koncern był na to przygotowany. Firma, która co roku kupuje komponenty za 67 mld dol., gromadzi bowiem zapasy amerykańskich podzespołów, a część zamierza produkować samodzielnie.

Bać się czy nie

Analitycy wskazują, że decyzja Google’a daje do myślenia. – Skoro USA i Google mogły, niezależnie od przyczyn, odciąć wybraną firmę, czy można być pewnym, że nie przytrafi się to w przyszłości komuś innemu? Komuś, od którego usług uzależniona jest pośrednio nasza działalność biznesowa czy dostęp do danych? – zastanawia się Szymon Wierciński.

Są też głosy tonujące nastroje. – Jest za wcześnie na precyzyjną ocenę aktualnej sytuacji Huawei i Google’a. Myślę, że decyzja administracji Trumpa to spory szok dla obu firm. Huawei od dłuższego czasu jest krytykowany przez USA, ale do tej pory nikt nie spodziewał się, że decyzje dotkną użytkowników smartfonów tak bezpośrednio – przyznaje Piechocki. – Obstawiam, że obie firmy uzyskają rządowe pozwolenia na dalszą współpracę i tak naprawdę nic się nie zmieni, bo rząd w Pekinie też ma w talii parę asów, którymi może ostro zagrać – dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Dzieci śpiewają na cześć koncernu Huawei

– Teraz wiele zależy od tego, jak postąpi Google. Teoretycznie może wystąpić do Departamentu Handlu USA o zgodę na 90-dniową zwłokę we wprowadzeniu embarga w uzasadnionych wypadkach – mówi Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland. Nie ma on wątpliwości, że USA i Chiny prowadzą w ten nietypowy sposób negocjacje. Operatorzy komórkowi, którzy sprzedają telefony użytkownikom, stronią od nerwowych decyzji i na razie w ogóle nie komentują sprawy z Google’em. Smartfony Huawei nadal są w ich ofercie i nie zanosi się, by miało się to zmienić.

Nowe modele smartfonów Huawei mogą stracić dostęp do najpopularniejszego systemu operacyjnego. Google odciął bowiem chińską firmę od Androida, a także dostępu do aplikacji za pośrednictwem sklepu Google Play. Na jak długo – nie wiadomo.

W najgorszym scenariuszu użytkownicy smartfonów, którzy w przyszłości będą kupowali nowe modele telefonów tej marki, nie będą mieli dostępu choćby do YouTube’a, poczty Gmail czy map Google’a.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Globalne Interesy
iPhone jak Windows w latach 90. Apple pozwany za monopol
Globalne Interesy
Microsoft ściąga guru sztucznej inteligencji. Chce być numerem 1
Globalne Interesy
USA uderzą w chińskich producentów chipów. Tym razem Huawei się nie wywinie?
Globalne Interesy
Słynna Encyklopedia Britannica warta miliard dolarów. Nowe technologie i giełda
Globalne Interesy
Nvidia stworzyła najpotężniejszy chip. Ma zrewolucjonizować sztuczną inteligencję