Ogłoszona cena oznacza premię 2,9 proc. wobec kursu zamknięcia akcji Alibaby w Nowym Jorku, gdzie są notowane od 2013 r. Suma pozyskanych pieniędzy może wynieść co najmniej 11,3 mld dol., co będzie symbolicznym dobrym początkiem w tym „specjalnym regionie administracyjnym” nękanym od pięciu miesięcy demonstracjami politycznymi i starciami z policją. Wraz z dodatkową alokacją akcji wartość oferty może sięgnąć 12,9 mld dol.
CZYTAJ TAKŻE: Rewolucja w Alibabie. Jack Ma nie jest już szefem koncernu
Alibaba wybrała symbol giełdowy 9988, bo dla Chińczyków są to najszczęśliwsze liczby, symbolizujące razem długotrwałą pomyślność.
Osiem akcji notowanych w Hongkongu będzie równać się jednej (ADS) z Nowego Jorku. Popyt na nie był ogromny, drobni inwestorzy z Hongkongu zapisali się na ponad 40-krotność puli przeznaczonej początkowo do sprzedania, więc z całą pewnością dojdzie do wykorzystania opcji dodatkowej alokacji (greenshoe). Jest to największe przebicie od ponad 4 lat. Inwestorzy detaliczni dostaną 10 proc. puli, wcześniej przewidywano dla nich z 2,5 proc.
CZYTAJ TAKŻE: Chiński Alibaba idzie po 20 mld dol. W obawie przed Trumpem