Pierwszy w Polsce wywiad w VR. Bartosz Żuk z HTC/Vive zaprasza na Księżyc

Przez pandemię sprzedają się wszystkie zestawy VR, które tylko uda się dowieźć – mówi Bartosz Żuk, regional product manager w HTC/Vive.

Publikacja: 24.06.2020 17:19

Pierwszy w Polsce wywiad w VR. Bartosz Żuk z HTC/Vive zaprasza na Księżyc

Foto: HTC

To pierwszy w Polsce wywiad w wirtualnej rzeczywistości. Siedzimy w różnych miejscach, w goglach VR na głowie, ale widzimy się, jakbyśmy przebywali w tym samym pomieszczeniu. To przyszłość zdalnej komunikacji?

Konferencyjne aplikacje VR i gogle są w stanie przenieść nas w dowolne miejsce, pozwalają wchodzić w interakcje z otoczeniem, poruszać się, a więc obcować niemal jak w naturalnym świecie. Tyle że VR daje jeszcze więcej możliwości, gdyż możemy stworzyć swojego własnego awatara, spotkanie firmowe zorganizować na Księżycu czy dowolnie umeblować salę spotkań. Możliwości są nieograniczone, a doświadczenia wyjątkowe.

Konieczność izolacji, wdrożenie zdalnej pracy i nauki wpłynęły na popularność tej technologii?

Wirtualna rzeczywistość to technologia, która jest w stanie zastępować nie tylko tradycyjne formy rozrywki, ale również pracy. Wcześniej wiele firm odkładało ewentualne projekty z zastosowaniem różnorakich nowatorskich metod, a obecny kryzys uzmysłowił im, że muszą dostosować swój biznes to trudnych warunków. Obecna sytuacja stała się szansą na popularyzację VR. W branży eventów i konferencji biznes przestał się kręcić, a możliwości spotykania się online – za pomocą wideochatów – nie dają poczucia wzajemnej obecności. Tu właśnie sporą rolę może odegrać VR. Z punktu widzenia polskich biznesów jest jeszcze inny aspekt, otóż w naszym kraju działa duża grupa firm, które tworzą oprogramowanie VR – rozrywkowe i biznesowe. Szacuję, że to 150–200 firm, które świadczą takie usługi na potrzeby odbiorców nie tylko w kraju, ale i za granicą.

Kto do tej pory decydował się na wdrożenia VR i gdzie widzi pan, poza rozrywką, największy potencjał do rozwoju?

""

Bartosz Żuk

cyfrowa.rp.pl

Technologię tę już od pewnego czasu wyjątkowo ceni sobie branża szkoleń, zwłaszcza BHP oraz specjalistycznych, do nauki działania pracowników w konkretnych sytuacjach. Np. Volkswagen wdrożył szkolenie dla pracowników linii produkcyjnej, by ci – bez konieczności jej zatrzymania – mogli ćwiczyć się w tym skomplikowanym środowisku, a potem podjąć na tej linii realną już pracę, z bagażem wirtualnych doświadczeń.

Mamy też wdrożenie w jednej z sieci sklepów detalicznych, w których pilotażowo wprowadzono szkolenie dla pracowników z procesu pieczenia chleba. Chodziło o zdobycie umiejętności obsługi maszyn i skrócenie czasu edukacji pracownika.

Potencjał do rozwoju technologii VR jest praktycznie w każdym sektorze. Nawet turystyka sięga po to rozwiązanie, gdyż wirtualne podróże stają się atrakcyjnym rozwiązaniem np. dla osób starszych lub z ograniczeniami przemieszczania się. W Japonii powstało nawet wirtualne biuro podróży. Można przyjść do obiektu, który wewnątrz przypomina kabinę samolotu, rozsiąść się w fotelu i być obsługiwanym przez stewardesy, a w tym czasie z goglami na głowie doświadczać cyfrowych podróży. W ten sposób „turyści” z Japonii lecą np. do Paryża bez wyjeżdżania z własnego miasta. W sytuacji gdy społeczeństwa się starzeją, takie usługi zaczynają być atrakcyjne.

Wirtualna rzeczywistość to technologia tylko dla biznesu?

Nie, to także rozwiązanie dla osób indywidualnych. Narzędzie do rozrywki, nauki, pracy. Mając zestaw do VR, można eksplorować samemu dowolny kawałek świata. Co ważne, pozwala przemieszczać się nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie i wymiarach. Dzięki VR jest możliwość przećwiczenia sytuacji stresowych, sytuacji ryzykownych „na sucho”, ale również wyrobienia tzw. pamięci mięśniowej. W wielu zawodach ta technologia ma więc szansę stać się istotna. Nawet w szkołach – i to w Polsce – nauczyciele już sięgają po gogle wirtualnej rzeczywistości.

Firmy kupują narzędzia VR na własną rękę, by samodzielnie z nich korzystać, czy też stawiają na nabywanie usług od zewnętrznych dostawców?

Wszystko zależy od potrzeb. Wiele firm kupuje zestaw startowy i wyposaża się w potrzebne im oprogramowanie. Są choćby pakiety szkoleń z jazdy wózkiem widłowym, śmieciarką, żurawiem czy z zakresu wykrywania ryzyka na budowie. To rozwiązania półkowe, czyli gotowe zestawy szkoleń. Ale są też dedykowane rozwiązania, tworzone na zamówienie, pod specyficzne potrzeby. Wówczas deweloper aplikacji VR opracowuje rozwiązanie i dostarcza produkt na miarę.

Od pewnego czasu mówiło się jednak, że segment VR nie spełnił pokładanych w nim nadziei, a spodziewany boom nie nastąpił. Czy dynamiczny trend wzrostowy jest realny?

To już się dzieje. Przez pandemię sprzedaje się właściwie wszystko, co tylko uda się dowieźć na nasz rynek. I ten boom dotyczy wszystkich producentów tego sprzętu. Popyt jest większy niż ograniczona dziś podaż. Pandemia nakręciła zainteresowanie aplikacjami do wideokonferencji VR. Firmy szukają rozwiązań, które w dobie zdalnej pracy pozwoliłyby im realizować pracę zespołową. VR jest kluczem do tego, by odpowiednio przekazać treści. Nasz wywiad w świecie wirtualnym pokazuje, że to zupełnie nowe i mające duży potencjał doświadczenie.

Co do trendu, to z każdą technologią jest tak, że na początku, gdy wiele się o niej mówi, następuje tzw. hype. Później przychodzi spadek i wypłaszczenie. Wiele zależy od treści. Każda platforma jest ciągnięta przez konkretne tytuły. Dla platform VR takim napędem była gra muzyczna „Beat Saber”, a potem zaczęły się pojawiać kolejne produkcje, w tym „Half Life Alyx”.

Czy dla tej technologii barierą nie jest jednak cena?

To stereotyp. Wartość prostego zestawu VR odpowiada wartości dobrego smartfona. Zakup telefonu za 3–4 tys. zł nikogo dziś nie dziwi. A dzięki VR można zrobić więcej. Co roku owa bariera wejścia staje się coraz mniejsza. Poza tym na rynku pojawiają się komputery, które są w trybie tzw. VR Ready, co oznacza, że już tak skonfigurowane, by obsługiwać sprzęt do wirtualnej rzeczywistości. Tego typu laptopy można kupić za mniej niż 4 tys. zł. Co do aplikacji VR, to koszt ich zakupu jest zróżnicowany. Część programów dostępnych w bibliotekach VR w ogóle jest bezpłatna.

To pierwszy w Polsce wywiad w wirtualnej rzeczywistości. Siedzimy w różnych miejscach, w goglach VR na głowie, ale widzimy się, jakbyśmy przebywali w tym samym pomieszczeniu. To przyszłość zdalnej komunikacji?

Konferencyjne aplikacje VR i gogle są w stanie przenieść nas w dowolne miejsce, pozwalają wchodzić w interakcje z otoczeniem, poruszać się, a więc obcować niemal jak w naturalnym świecie. Tyle że VR daje jeszcze więcej możliwości, gdyż możemy stworzyć swojego własnego awatara, spotkanie firmowe zorganizować na Księżycu czy dowolnie umeblować salę spotkań. Możliwości są nieograniczone, a doświadczenia wyjątkowe.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie i komentarze
Co niosą ze sobą treści pornograficzne generowane przez sztuczną inteligencję
Opinie i komentarze
Dominik Skoczek: W Polsce cyfrowi giganci mają się dobrze
Opinie i komentarze
Tantiemy autorskie z internetu: jak korzyści nielicznych przekuć w sukces wszystkich
Opinie i komentarze
Od kredy i tablicy po sztuczną inteligencję. Szkoła chce być na czasie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie i komentarze
Odpowiedzialne innowacje, czyli wątpliwości wokół Neuralinka i sterowania myślami