Internet zachowań to ważny trend przyszłości

Internet zachowań będący technologicznym trendem przyszłości niesie ze sobą wiele korzyści dla biznesu, ale także skłania do refleksji nad granicami ingerencji w prywatność użytkowników – pisze Julia Wawrzyńczak, prawnik z Lubasz i Wspólnicy – Kancelaria Radców Prawnych sp.k.

Publikacja: 23.05.2021 09:02

Internet zachowań to ważny trend przyszłości

Foto: Samsung, mat. pras.

Koncepcja Internetu zachowań (ang. Internet of Behaviors, IoB) narodziła się, z dobrze już wszystkim znanego, pojęcia Internetu rzeczy (ang. Internet of Things, IoT). Terminu „Internet rzeczy” użył po raz pierwszy brytyjski pionier technologii Kevin Ashton w 1999 r., określając nim system, w którym Internet jest połączony ze światem fizycznym poprzez wszechobecne czujniki. Koncepcja opiera się na systemie urządzeń elektronicznych, które w sposób automatyczny, dzięki wbudowanej technologii zapewniającej interoperacyjność, mogą gromadzić i wymieniać dane bez ingerencji człowieka. Rozwiązania IoT wykorzystywane są m.in. w technologii smart, tj. smart home czy wearables – urządzeniach ubieralnych (np. smartwatch, smartband).

Internet zachowań zaś jest naturalną konsekwencją cyfrowej transformacji i rozszerzeniem IoT o nowe możliwości. Rozwiązanie IoB opiera się na behawioralnej analizie danych zebranych przez urządzenia IoT i wykorzystaniu wniosków z niej płynących do tworzenia ulepszonych produktów czy usług, a także sposobów ich promowania oraz podejścia do rozwoju doświadczeń użytkownika (user experience, UX). Internet zachowań, bazując na psychologii behawioralnej, a więc skupionej na zachowaniach człowieka i jego reakcji na bodźce z otoczenia – łączy duże zbiory danych pozyskane z technologii koncentrującej się na człowieku (tj. śledzenie lokalizacji czy rozpoznawanie twarzy) z odpowiednimi zdarzeniami behawioralnymi.

Pod pojęciem informacji zgromadzonych przez urządzenia wykorzystujące rozwiązania IoT, należy rozumieć szeroki wachlarz danych pochodzących z różnych źródeł. Im więcej urządzeń użytkownik ma podłączonych do sieci, tym więcej informacji o sobie dostarcza. Tytułem przykładu – poruszanie się po stronie sklepu internetowego będzie się różniło w zależności od tego, czy użytkownik korzysta z laptopa czy smartfona, a tym samym będą różnić się dane pozyskane z obu tych ścieżek. Na podstawie zgromadzonych danych jak np. ile czasu użytkownik spędził na stronie sklepu, czy zainteresował się wyświetlaną reklamą – za pomocą odpowiednich narzędzi właściciel tego sklepu będzie mógł usprawnić proces sprzedaży.

Pomimo tego, że pojęcie IoB nie zostało jeszcze spopularyzowane w Polsce, to z dużą dozą pewności można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z użytkowników Internetu chociaż raz (choćby nieświadomie) spotkał się już z rozwiązaniami IoB. Mowa tutaj o spersonalizowanych reklamach produktów, które wyświetlają się użytkownikowi nie tylko wtedy, gdy wcześniej przeglądał daną stronę sklepu, ale także gdy w pobliżu telefonu z włączonym Internetem, rozmawiał o tym produkcie z kolegą. To perfekcyjne trafianie w gusta użytkownika możliwe jest dzięki algorytmom, które zostały skonfigurowane w taki sposób, by móc przewidywać zachowanie użytkownika i wpłynąć na jego pragnienia i preferencje.

Technologia IoB analizuje jednak nie tylko zachowania użytkowników w sieci, ale także dane o ich codziennym stylu życia zbierane za pomocą sprzętów wykorzystujących IoT, tj. ekspres do kawy czy smartband. Dzięki tym urządzeniom, do aplikacji trafia informacja, o której godzinie użytkownik pije zazwyczaj kawę, a także ile kalorii dziennie spala. Na podstawie tych danych aplikacja może zaproponować zmianę zachowania w celu uzyskania bardziej pożądanego rezultatu. Mechanizm IoB można znaleźć także w sektorze ubezpieczeniowym czy bankowym. Baza danych dotycząca nawyków zdrowotnych klientów czy historia szkód jest cennym źródłem informacji dla ubezpieczycieli przy ustalaniu wysokości składek, zaś dla banków – do stworzenia reklamy, która zachęci do oszczędzania czy wzięcia kredytu.

W dzisiejszych czasach duże koncerny wiedzą prawie wszystko o użytkownikach – co lubią, czego nie lubią, czym się kierują przy kupnie towarów. Dzięki tej wiedzy wypracowują indywidualne podejście do użytkownika, budując jego zaufanie i lojalność do marki, a w konsekwencji zwiększając swoje przychody. Ta rosnąca ingerencja Internetu w zachowania człowieka zyskuje zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Niektórzy użytkownicy dostrzegają wartość w tym, że dostają spersonalizowane oferty usług czy produktów dostosowanych do ich potrzeb, dzięki czemu oszczędzają czas i pieniądze. Po drugiej stronie balustrady są użytkownicy, którzy za wszelką cenę chcą chronić swoją prywatność. Nie sposób bowiem nie dostrzec w zjawisku IoB licznych zagrożeń związanych z bezpieczeństwem przetwarzania danych, a co za tym idzie – sporym wyzwaniem zapewnienia odpowiedniej ochrony przed nieuprawnionym dostępem do szerokiej bazy danych przez cyberprzestępców czy przed phishing’iem. Należy mieć też na uwadze wiele kwestii prawnych, w tym m.in. zasad przetwarzania danych osobowych wynikających z RODO, tj. zasada legalizmu, rzetelności, celowości, transparentności i proporcjonalności przetwarzania danych, privacy by default, privacy by design czy zarządzanie ryzykiem.

Kolejnym zagrożeniem, które pojawia się na horyzoncie przy stosowaniu IoB jest problem natury etycznej. Najczęściej IoB będzie bowiem zmieniał zachowania użytkowników w celu zwiększenia przychodów przedsiębiorstw, nie zawsze będzie za tym szła troska o dobro konsumenta. W konsekwencji należy się zastanowić, czy takie postępowanie nie stanowi zbyt dużej ingerencji w niezależne myślenie jednostki. Postęp technologiczny będzie dalej ewoluował, dlatego jak najszybciej należy znaleźć właściwą równowagę pomiędzy korzyściami z niego płynącymi a ochroną podstawowych wartości, tj. prawo do prywatności oraz ochrony danych osobowych.

Julia Wawrzyńczak, prawnik z Lubasz i Wspólnicy – Kancelaria Radców Prawnych sp.k. Kancelaria jest zrzeszona w sieci Kancelarie RP działającej pod patronatem dziennika „Rzeczpospolita”.

Koncepcja Internetu zachowań (ang. Internet of Behaviors, IoB) narodziła się, z dobrze już wszystkim znanego, pojęcia Internetu rzeczy (ang. Internet of Things, IoT). Terminu „Internet rzeczy” użył po raz pierwszy brytyjski pionier technologii Kevin Ashton w 1999 r., określając nim system, w którym Internet jest połączony ze światem fizycznym poprzez wszechobecne czujniki. Koncepcja opiera się na systemie urządzeń elektronicznych, które w sposób automatyczny, dzięki wbudowanej technologii zapewniającej interoperacyjność, mogą gromadzić i wymieniać dane bez ingerencji człowieka. Rozwiązania IoT wykorzystywane są m.in. w technologii smart, tj. smart home czy wearables – urządzeniach ubieralnych (np. smartwatch, smartband).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie i komentarze
Dominik Skoczek: W Polsce cyfrowi giganci mają się dobrze
Opinie i komentarze
Tantiemy autorskie z internetu: jak korzyści nielicznych przekuć w sukces wszystkich
Opinie i komentarze
Od kredy i tablicy po sztuczną inteligencję. Szkoła chce być na czasie
Opinie i komentarze
Odpowiedzialne innowacje, czyli wątpliwości wokół Neuralinka i sterowania myślami
Opinie i komentarze
Prof. Ryszard Markiewicz: Można obciążyć producentów filmów wypłatami dla twórców i artystów