Sieciowi tubylcy to początek nowej, cyfrowej ery

Pokolenie Z nie zna życia bez internetu, smartfonów i wirtualnej rozrywki.

Publikacja: 30.10.2017 20:59

Sieciowi tubylcy to początek nowej, cyfrowej ery

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Jesteśmy świadkami prawdziwej pokoleniowej rewolucji. Do głosu dochodzi bowiem nowa i ze wszech miar wyjątkowa generacja – tzw. Z. Chodzi o młodych ludzi, urodzonych po 1995 r., których świadomość została ukształtowana już w dobie wszechobecnego internetu i smartfonów.

Grupa, która za kilka–kilkanaście lat stanie się motorem światowej gospodarki, diametralnie różni się nie tylko od pokolenia swoich rodziców, ale również pokolenia swoich starszych kolegów (tzw. milenialsów – urodzonych między 1980 a 1994 r.).

Tzw. zetki dorastały w świecie wirtualnym i od najmłodszych lat miały bliski kontakt z zaawansowanymi technologiami. Ich postrzeganie świata może być więc dla starszych pokoleń trudne do zrozumienia. W żadnym wypadku nie powinno być jednak lekceważone. Według EY siła nabywcza tej grupy już dziś szacowana jest bowiem aż na 44 mld dol. I z każdym rokiem będzie rosła.

Rozpoczęła się cyfrowa rewolucja

Jak pokazują badania, pokolenie Z częściej korzysta z urządzeń mobilnych niż z telewizora. Aż 74 proc. z nich surfuje online na tabletach i smartfonach co najmniej 1 godz. dziennie. Kluczowym źródłem rozrywki (71 proc.) jest streaming treści w internecie – muzyki czy filmów.

W internecie i świecie wirtualnym przedstawiciele pokolenia Z spędzają sporą część swojego życia – poświęcają im więcej czasu niż np. telewizji. To dlatego socjologowie nazywają ich sieciowymi tubylcami.

Eksperci są zdania, że pokolenie Z jest ponadprzeciętnie zdolne i inteligentne. Jednocześnie – jak pokazują badania – to też ludzie niecierpliwi. Nie chcą niczego przeoczyć, za to chcą we wszystkim uczestniczyć i wszystko zobaczyć. Tacy młodzi klienci stają się nie tylko coraz bardziej zaawansowani technologicznie, ale też bardziej wymagający – czytamy w raporcie EY.

Z tej analizy wynika, że współczesne nastolatki nie czują się petentami, stawiają warunki i mają wysokie oczekiwania. Są w stanie bardzo łatwo porównać oferty i zasięgnąć niezależnej opinii na forach społecznościach.

Nic dziwnego, że owe różnice międzypokoleniowe, które w tym wypadku są wręcz przepaściami, wymuszają na firmach zmianę sposobu komunikacji z konsumentem oraz modyfikację oferty biznesowej pod jego potrzeby. W związku z tym coraz większego znaczenia nabierają elektroniczne kanały sprzedaży, spójna polityka zarządzania kanałami (omnichannel) czy agenda cyfrowa (digital agenda).

Era gier wideo

Osoby urodzone po 1995 r. wychowały się w świecie, gdzie urządzenia typu komputer, laptop czy smartfon były już tak samo naturalne, jak pralka czy telewizor. Spędzanie przez nich czasu wolnego czasu przed komputerem niczym się dla nich nie różni od spędzania czasu przed telewizorem przez ich rodziców. Nic dziwnego więc, że zetki tak chętnie zaglądają na portale społecznościowe, streamują treści i grają w gry wideo.

Według raportu firmy Newzoo Polacy bardzo chętnie grają w takie gry. O skali tego zjawiska może świadczyć fakt, że na Steamie (cyfrowa platforma z grami) zarejestrowanych jest aż 4,2 mln osób z Polski. Daje nam to miejsce w dziesiątce najliczniej reprezentowanych na tej platformie narodów (w Europie wyprzedzają nas tylko Rosjanie, Brytyjczycy, Niemcy oraz Francuzi).

Faktycznych fanów takiej formy zabawy jest jednak zdecydowanie więcej. Gramy nie tylko na komputerach, ale również konsolach, tabletach i telefonach. Jak podaje Newzoo, cyfrową rozrywkę tego typu uprawia już 16 mln z nas. To głównie mężczyźni – stanowią aż 63 proc. aktywnie grających.

Światowy fenomen związany z tzw. gamingiem (zjawiskiem grania w gry) sprawił, że ta branża rozrywki rozrasta się w imponującym tempie. Dziś globalną wartość rynku gier szacuje się już na ok. 109 mld dol. Prym w tym względzie wiodą Chiny (27,5 mld dol.), Stany Zjednoczone (25 mld dol.) i Japonia (12,5 mld dol.).

Jednak i polska branża gier zaczyna być coraz bardziej widoczna. Nad Wisłą działa ponad 240 firm zajmujących się produkcją gier, które generują przychody na poziomie ok. 489 mln dol. Pod względem przychodów polska branża gier plasuje się na 23. miejscu na świecie.

Nowe media, nowy sport i nowi idole

Pokolenie Z to nie tylko aktywni gracze, ale również widzowie, którzy oglądają, jak grają inni. Kibicują zarówno amatorskim graczom, którzy wrzucają filmiki z postępów w rozgrywce do sieci, jak też profesjonalnym gamerom, biorącym udział w specjalnych zawodach.

Te szczególne i stosunkowo nowe zjawiska wykształciły charakterystyczne dla tych grup środki przekazu medialnego. Zetki zanurzone są w internecie, praktycznie nie oglądają telewizji, nie czytają prasy, w konsekwencji uwagę skupiają m.in. na takich serwisach, jak YouTube czy Twitch.

Ta pierwsza platforma popularna jest wśród aż 81 proc. nastolatków. To w niej oglądają tzw. letsplaye, czyli filmy nagrywane przez graczy. Młodzi ludzie pokochali charyzmatycznych twórców (tzw. youtuberów), których filmy oglądane i komentowane są przez setki tysięcy osób. Youtuberzy stali się współczesnymi idolami.

Na Twitchu nastolatki oglądają z kolei transmisje z największych zawodów dla profesjonalnych graczy. E-sport, bo o nim mowa, to rozgrywki, które – pod względem popularności – już dziś mogą rywalizować z największymi wydarzeniami sportowymi.

Wystarczy wspomnieć, że rywalizację w ramach Polskiej Ligi Esportowej ogląda 150 tys. osób tygodniowo. Dla porównania o kilkadziesiąt tysięcy mniejszą widownię przed telewizorami gromadzi mecz piłkarskiej Lotto Ekstraklasy.

A grono oglądających zmagania e-zawodników rośnie z miesiąca na miesiąc. Profesjonalne transmisje z takich wydarzeń, relacjonowane nawet przez kilku komentatorów, wykreowały nowych idoli, którzy wśród zetek są równie popularni jak znani piłkarze.

Należą do nich np. Polacy z e-drużyny Virtus.Pro. Gdy docierała ona do półfinałów rozgrywek PGL Major, w jednym momencie na ekranach oglądało ją aż 106 tys. fanów.

Opinia

Natalia Grodecka | key account manager GetHero

Kim jest pokolenie Z? Mówi się, że to pokolenie przebojowych egoistów podłączonych do internetu, u których bycie offline wywołuje frustrację. I jest w tym ziarno prawdy. „Zetki” to nie jest już pokolenie, które biega po podwórku i bawi się na trzepaku. Plac zabaw zastąpiono serwisami społecznościowymi. Ponad 85 proc. nastolatków deklaruje ciągłe przebywanie online na różnych ekranach, z czego – według raportu Google’a – 71 proc. spędza na oglądaniu wideo ponad 3 godziny dziennie. Nie można im zarzucić jednak egoizmu – z badania Sparks & Honey wynika, że pokolenie Z chce zmieniać świat na lepsze. A biorąc pod uwagę ich biegłość technologiczną i szybkość nauki, możemy trzymać kciuki i im kibicować.

Jesteśmy świadkami prawdziwej pokoleniowej rewolucji. Do głosu dochodzi bowiem nowa i ze wszech miar wyjątkowa generacja – tzw. Z. Chodzi o młodych ludzi, urodzonych po 1995 r., których świadomość została ukształtowana już w dobie wszechobecnego internetu i smartfonów.

Grupa, która za kilka–kilkanaście lat stanie się motorem światowej gospodarki, diametralnie różni się nie tylko od pokolenia swoich rodziców, ale również pokolenia swoich starszych kolegów (tzw. milenialsów – urodzonych między 1980 a 1994 r.).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Roboty z Polski zyskają sztuczną inteligencję. Już wypierają amerykańską konkurencję
Biznes Ludzie Startupy
Latające elektryki polecą znad Wisły? Polska firma chce zbudować fabrykę
Biznes Ludzie Startupy
Dostarczą dania o połowę tańsze. Polskie start-upy łączą siły, by ratować żywność
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja ma wesprzeć kulejącą amerykańską edukację
Biznes Ludzie Startupy
Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu