Spacex zrobił niezły interes kupując dwie wycofane użytku pływające obiekty wiertnicze. Platformy zostały zbudowane w 2008 i 2009 roku i wówczas firma Ensco, która je zamawiała zapłaciła za nie łącznie 650 mln dolarów. Spacex kupił je właśnie płacąc za 3,5 mln dol. za każdą.

CZYTAJ TAKŻE: SpaceX Elona Muska wyniósł na orbitę polskie satelity

Już od dawna właściciel przedsiębiorstwa, Elon Musk zapowiadał, że docelowo rozwijany właśnie nowy system rakiet Starship będzie startował z platform na oceanie. Chodzi o problemy natury biurokratycznej. Każdorazowo start tak potężnego systemu, jakim ma być Starship wymagałby wyłączenia wielkiego obszaru ze względów bezpieczeństwa. Wiązałoby się to z koniecznością zamknięcia dróg i ewakuacji dużego terenu. Przeniesienie startów na platformę daleko od lądu rozwiązuje ten problem.

Firma Muska już nadała nazwy obu obiektom – przyjęły one imiona Deimos i Phobos od nazw księżyców Marsa. Obecnie obie platformy znajdują się w teksańskich portach – jedna w Galveston a druga w Brownsville. Docelowo będą zapewne zakotwiczone w Zatoce Meksykańskiej niedaleko Boca Chica, gdzie Spacex ma swoje centrum produkcji Starshipa.