Robot, któremu wczepiono ucho szarańczy, dzięki specjalnemu chipowi mógł przez nie „słyszeć” – wykonywał zaprogramowane działania, gdy wyczuł wibracje dźwiękowe pojedynczego lub podwójnego klaskania.

CZYTAJ TAKŻE: Producenci akcesoriów erotycznych zyskali na pandemii. Czas robotów

Badanie opisał magazyn „Sensors”. Jak podaje, takie eksperymenty mogą utorować drogę do przyszłego rozwoju zaawansowanych technologii wykorzystujących tzw. integrację sensoryczną owadów i robotów. Stojący za badaniami dr Ben Maoz z TAU tłumaczy, że na pierwszy ogień wziął zmysł słuchu, ponieważ to zadanie wydawało się stosunkowo najprostsze. Teraz jednak izraelski zespół, w którego skład weszli Idan Fishel, Yossi Yovel i Amir Ayali, na celownik zamierza wziąć węch.

– Wykorzystanie takiego połączenia biologii i technologii może zmienić przemysł i medycynę. Np. psy potrafią już wywąchać choroby czy materiały wybuchowe. Takie zadania mogłyby w przyszłości realizować roboty z odpowiednimi organami zwierzęcymi. Można też sięgać po inne zmysły, jak wzrok czy dotyk, ale również inne gatunki zwierząt – wskazuje Ben Maoz.