Operator narodowy zobowiązał się do nich w ramach zeszłorocznego porozumienia z urzędem. Zgodnie z treścią porozumienia TP nadal obiecuje uaktywnić 479 tys. nowych linii i zmodernizować do minimalnej przepływności 6 Mb/s 721 tys. kolejnych.

UKE naciskało, aby znacząca część nowych, aktywnych linii zrealizowana została na terenach wiejskich i na terenach o niedostatku infrastruktury telekomunikacyjnej (w tzw. białych plamach). TP zobowiązała się dostarczenia 150 tys. nowych linii na terenach białych plam, ale tylko w rejonach, które dają szansę na sprzedaż usługi na doprowadzonym łączu i pod warunkiem, że koszt budowy nie przekroczy 9 tys. zł na linię. – To liczba, na którą umówiliśmy się już w porozumieniu. Już po jego zawarciu uzgodniliśmy z TP, że wstrzyma się z inwestycjami na tych obszarach do czasu rozpatrzenia wniosków o dotacje unijne w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka działanie 8.4, który na tego typu inwestycje przeznacza prawie 300 mln euro – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.

Z opublikowanego wczoraj przez UKE dokumentu wynika, że celem inwestycji jest infrastruktura do podłączenia 1,2 mln abonentów, choć Anna Streżyńska zapewnia, że właśnie o to chodziło w porozumieniu. Pojemność infrastruktury ma być dużo większa. – To na razie dokument, do którego zbieramy uwagi. Ostateczny kształt będzie znany około połowy maja – mówi prezes UKE.

Według niej TP zaczęła już prace mające na celu uzupełnianie białych plam w 68 gminach. Jak mówi Streżyńska, TP zobowiązała się dostarczyć UKE listę gmin, tak, aby w przyszłości można było uniknąć dublowania inwestycji. To się jednak dopiero stanie, a przedsiębiorcy wnioski o dotacje już złożyli. – Być może obszary projekty inwestycyjne się pokryją z tymi TP, ale będzie nowa edycja programu 8.4, w ramach której przedsiębiorcy będą mogli wystąpić z nowymi wnioskami – mówi prezes UKE.

Urząd prowadzony przez Streżyńską chciałby koordynować inwestycje w sieć dostępową w Polsce, realizowane m.in. ze środków UE. W marcu urząd wygrał konkurs rozpisany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale uprawnień koordynatora nadal nie posiada. – Ministerstwo nie zgadza się z nami w niektórych aspektach. Rozmawiamy – mówi Streżyńska.