Dominik Libicki odchodzi z Cyfrowego Polsatu [nowe]

Dominik Libicki, po prawie dwudziestu latach pracy w Grupie Polsat i 13 latach u sterów Cyfrowego Polsatu złożył dziś rezygnację z pełnienia funkcji prezesa zarządu. Nie będzie też już wiceprezesem Polkomtela, operatora sieci Plus. Menedżer uznawany za prawą rękę Zygmunta Solorza-Żaka uzasadnił decyzję brakiem zgodności stanowisk co do sposobów realizacji strategii Grupy Cyfrowy Polsat – podała notowana na warszawskiej giełdzie grupa. Jej nowym szefem został dotychczasowy dyrektor generalny sieci Plus.

Publikacja: 28.10.2014 22:58

Dominik Libicki odchodzi z Cyfrowego Polsatu [nowe]

Foto: ROL

Rada nadzorcza Cyfrowego Polsatu przyjęła we wtorek rezygnację Dominika Libickiego, wieloletniego prezesa spółki – podała notowana na GPW firma w późnym wieczornym komunikacie.

Jak czytamy w informacji prasowej, ta sama rada „przyjęła ze zrozumieniem fakt, że cele i strategia grupy pozostają takie same, a różnice wystąpiły jedynie w sposobach ich realizacji”. Zgodnie z oświadczeniem rady, cele i strategia Grupy Cyfrowy Polsat pozostają niezmienione. Szczegółów i tła rozbieżności zdań – nie ujawniono.

Rynek tłumaczy, zainteresowani milczą

Zmęczenie przybywającymi ciągle obowiązkami, brak stuprocentowego porozumienia z głównym akcjonariuszem, względy ambicjonalne i konflikt z Tobiasem Solorzem. O takich powodach rezygnacji Dominika Libickiego z funkcji prezesa Cyfrowego Polsatu mówi się natomiast w światku telekomunikacyjno-telewizyjnym. Analitycy giełdowi w podłoże personalne odejścia Libickiego  po 13 latach pracy na stanowisku nie wierzą. Dziwi ich decyzja, ogłoszona późno we wtorek przez Cyfrowy Polsat.

Jeśli bowiem przyczyny są merytoryczne, a nie honorowe – czego nie udało nam się na razie ostatecznie zweryfikować – to warto się zastanowić, czego nie chciałby dla Cyfrowego Polsatu i pod czym nie podpisałby się ustępujący prezes. Zainteresowany odpowiedzi na tak postawione pytane – nam odmówił.

Niewykluczone, że główny właściciel grupy zmienił w jakiejś kwestii zdanie lub przyspieszył zaplanowane na później działania. Do takowych należy przejęcie Midasa, notowanego na GPW funduszu Solorza-Żaka, w którym skupione są częstotliwości 1800 MHz LTE, a z których korzystają Cyfrowy Polsat i sieć Plus. Midas miał trafić do grupy, ale w okolicach 2016 roku.

Jeśli nie o to chodzi, to być może o inny projekt M&A, który może nadmiernie obciążyć bilans Cyfrowego Polsatu i z której trudno byłoby wytłumaczyć się mniejszościowym inwestorom. Mimo wizji budowy inteligentnego domu i wchodzenia operatorów na nowe rynki, do takich transakcji należałoby zapewne przejęcie firmy energetycznej (Solorz-Żak kontroluje ZE PAK), czy zaangażowanie w projekty deweloperskie (Elektrim i Port Praski).

Solorz: nie ma drugiego dna

Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu odmówiła we wtorek komentarzy nt. podłoża  nieporozumienia Dominika Libickiego z radą nadzorczą (przewodniczy jej Solorz-Żak).

Sam miliarder w środę przekazał nam  oświadczenie, które częściowo odpowiada na pytania nasze i te stawiane przez analityków. Solorz-Żak uspokaja inwestorów giełdowych, którzy przyjęli rezygnację Libickiego wyprzedażą papierów: kapitalizacja grupy skurczyła się w ciągu dnia o 1 mld zł.

– Podkreślam, że cele i strategia Grupy Polsat pozostają takie same i będą konsekwentnie realizowane, a dotychczasowy sposób prowadzenia mojej polityki właścicielskiej nie ulega zmianie. Z pełną stanowczością i odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że decyzja o rezygnacji Dominika Libickiego nie ma absolutnie nic wspólnego z obszarem przejęć i akwizycji, transakcjami i szeroko rozumianym corporate governance – powiedział przewodniczący rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu i główny akcjonariusz firmy.

– Tak jak zawsze mówimy wprost naszym inwestorom o naszych działaniach, tak teraz również możemy ich zapewnić, że nie ma tu żadnego drugiego dna – dodał.

– Inwestuję od wielu lat i wiem, że zaufanie inwestorów jest bardzo ważne – dlatego mogę zapewnić ich, że nic się tutaj nie zmieni – również w obszarze polityki informacyjnej spółki. Długo i wytrwale pracowaliśmy na pozycję spółki godnej zaufania i tak pozostanie. Tomasz Gillner-Gorywoda został powołany przez radę nadzorczą na stanowisko prezesa i jestem przekonany, że Grupa Cyfrowy Polsat pod jego kierownictwem będzie kontynuowała z sukcesem wszystkie swoje dotychczas realizowane plany i zadania – zapewnił Solorz-Żak.

Analitycy o kredycie zaufania

– Rezygnacja Dominika Libickiego to dla Cyfrowego Polsatu utrata osoby z charyzmą, zdeterminowanej aby osiągnąć zapowiedziane cele finansowe, skoncentrowanej na realizacji strategii „jednej faktury” za kilka usług, cieszącej się zaufaniem inwestorów. Gdy sentyment do Cyfrowego Polsatu został nadwyrężony Libicki dotrzymał słowa i „dowiózł” zapowiedziane oszczędności, grupa miała dobre wyniki w zdobywaniu klientów, a ostatnio także pokazała, że umie korzystać ze strategii konwergencji. Na plus trzeba zaliczyć b. prezesowi tempo oddłużania spółki. Wszystko to sprawiało, że Cyfrowy Polsat był do tej pory wyceniany z premią – mówi Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku .

– Rezygnacja Libickiego jest zaskoczeniem i przypuszczam, że jeszcze przez kilka miesięcy inwestorzy będą spekulować co ta zmiana de facto oznacza. Spekulacje te mogą dotyczyć m.in. potencjalnych przejęć realizowanych przez Cyfrowy Polsat, które mogłyby nadmiernie obciążyć bilans spółki i ponownie odsunąć w czasie wypłatę dywidendy – dodaje analityk.

– Grupa Cyfrowy Polsat to nadal w 1/3 firma telewizyjna, a nowy prezes wywodzi się z telekomunikacji. Pytanie, czy inwestorzy obdarzą go takim kredytem zaufania jak poprzednika – uważa Szpigiel.

Kim jest nowy prezes

Tomasz Gillner-Gorywoda (l. 56) pracuje dla Zygmunta Solorza-Żaka od kilku lat. Pełnił różne funkcje w spółkach z grupy Elektrimu, a w Polkomtelu, operatorze sieci Plus był od trzech lat dyrektorem generalnym. W spółce celowej SPV Grodzisk budującej  data center dla Polkomtela i Cyfrowego Polsatu jest prokurentem (był na uroczystości serwerowni).

Analogiczne stanowisko pełnił w JK Project, również związanym z SPV.  W Laris Investments, jednym z wehikułów Elektrimu wykorzystanym przy okazji walki właścicieli o Polską Telefonię Cyfrową (sieć Era, dziś T-Mobile) był swojego czasu prezesem.

Jest członkiem zarządu spółki PRN Polska, gdzie właścicielami są Solorz-Żak poprzez spółkę Bithell i Technicolor Polska.  Sam też założył spółkę – 3G, od nazwisk trzech wspólników w tym własnego.

Od menedżera do milionera

– Chcę podziękować Dominikowi Libickiemu za wszystkie lata, jakie razem spędziliśmy. Dominik był ze mną niemal od samego początku, był przy mnie we wszystkich najważniejszych momentach w mojej historii biznesowej. Jest jednym z najlepszych menedżerów, z jakimi miałem możliwość pracować i liczę, że mimo różnicy zdań co do sposób realizacji naszej wspólnej strategii, nasze wspólne dziecko, czyli Grupa Polsat będzie się z sukcesem dalej rozwijać. Dominik Libicki poświęcił Grupie Polsat wiele lat swojego życia, był jej współtwórcą i współautorem sukces przede wszystkim Cyfrowego Polsatu. Dzięki dotychczas wykonanej pracy przyszłość naszej Grupy jest niezagrożona i ma ogromny potencjał do dalszego rozwoju – mówi cytowany w komunikacie prasowym z wtorku Solorz-Żak.

Odchodzący  z Polsatu menedżer jest dziś zapewne milionerem. Był związany z grupą od 1995 r., a tylko w latach 2007-2013 zarobił pełniąc zarządcze funkcje w sumie 35 mln zł. Umowa menedżerska Cyfrowego Polsatu z nim, jako prezesem określa okres wypowiedzenia na 6 miesięcy. Zapisy o zakazie konkurencji mówią, że co miesiąc w czasie jego trwania będzie otrzymywał 55 tys. zł. Nie wiadomo, czy przysługuje mu odprawa. W przypadku, gdy umowa menedżerska jest rozwiązana z powodu spółki przysługuje mu 330 tys. zł dodatkowego zadośćuczynienia.

– Jestem dumny, że miałem możliwość uczestniczyć w tak wspaniałym projekcie jak budowa pozycji, potęgi i sukcesu Grupy Polsat. Prezesem Cyfrowego Polsatu zostałem w 2001 r., kiedy nikt na rynku mediów nie dawał nam szans powodzenia. Dzięki ciężkiej pracy, determinacji i ogromnemu zaangażowaniu wielu ludzi udało nam się przetrwać wiele trudnych momentów i stworzyć największą grupę medialno-telekomunikacyjną w Polsce i jedną z największych w Europie. Cieszę się ze wszystkich naszych wyzwań, projektów i celów, jakie zrealizowaliśmy w ciągu niemal 20 lat, które spędziłem w Grupie Polsat – brzmi wypowiedź odchodzącego prezesa.

Prezesem Cyfrowego Polsatu menedżer był od 2001 r. , w tym roku został wiceprezesem sieci Plus, którego szefem pozostał Tobias Solorz, syn założyciela Polsatu.

Libicki zasiadał w radzie nadzorczej Telewizji Polsat oraz pełnił funkcję prezesa zarządu INFO-TV-FM. Zanim dołączył do grupy, pełnił funkcję dyrektora w PAI Film oraz prowadził własną firmę producencką Studio Meg.

Od lutego 2005 roku jest wiceprezesem Związku Pracodawców Prywatnych Mediów działającego w ramach Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. W latach 2005-2006 był członkiem, a w latach 2006–2008 wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Polskiej Telefonii Cyfrowej (operator sieci komórkowej Era, dziś T-Mobile).

Ukończył studia na Wydziale Ochrony Środowiska Politechniki Wrocławskiej. Odbył szkolenie dla członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa organizowane przez Ministerstwo Gospodarki.

Rada nadzorcza Cyfrowego Polsatu przyjęła we wtorek rezygnację Dominika Libickiego, wieloletniego prezesa spółki – podała notowana na GPW firma w późnym wieczornym komunikacie.

Jak czytamy w informacji prasowej, ta sama rada „przyjęła ze zrozumieniem fakt, że cele i strategia grupy pozostają takie same, a różnice wystąpiły jedynie w sposobach ich realizacji”. Zgodnie z oświadczeniem rady, cele i strategia Grupy Cyfrowy Polsat pozostają niezmienione. Szczegółów i tła rozbieżności zdań – nie ujawniono.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu
Materiał Partnera
Play: lider telekomunikacji, który nie zwalnia tempa
Telekomunikacja
Rusza przedświąteczna bitwa telekomów. Światłowód czy LTE? Jakie są ceny?