Prezes UKE sprzeciwił się Komisji Europejskiej w sprawie opłat

Stacjonarni operatorzy w Polsce na razie mogą odetchnąć. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) nie zamierza – jak chce UE – szybko obniżyć opłat, które pobierają od innych sieci.

Publikacja: 15.10.2019 21:47

Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli

Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli

Foto: Jasper Juinen/Bloomberg

Operatorzy telefonii stacjonarnej i ich akcjonariusze, obawiający się obniżenia stawek we wzajemnych rozliczeniach z innymi telekomami (tzw. stawek FTR), mogą nadal spać spokojnie. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się Komisji Europejskiej, która od lat domaga się, aby FTR w Polsce był, tak jak w innych krajach UE, ustalany w oparciu o koszty tzw. efektywnego operatora, a więc dużo niższy.

Prezes UKE zmienił zdanie

Prezes UKE Marcin Cichy zaczął od dyskusji z operatorami w kraju. Najpierw konsultacjom poddano projekty 104 decyzji, w których regulator obniżył FTR do 0,32 gr. ze średnio 2 gr. Telekomy zaprotestowały. W efekcie dyskusji Cichy przyznał im rację, że nie powinien ustalać jednej stawki dla całego rynku, ponieważ operatorzy się różnią, i wydał nowe decyzje, nie zawierające stawek. Mają one być ustalone odrębnie w przyszłości, w tzw. częściowej decyzji administracyjnej.

CZYTAJ TAKŻE: Operatorzy podnoszą ceny i szykują się na 5G

Takie decyzje przekazano w marcu do akceptacji Komisji Europejskiej. KE, która czeka, aż Polska dostosuje się do unijnej regulacji, od 7 lat, w kwietniu skrytykowała UKE, a potem w czerwcu doprosiła do rozmów organ unijnych regulatorów – BEREC.

Zdaniem Komisji, podejście prezesa UKE prowadzi do różnicy w rozliczeniach, ponieważ stawki w Polsce będą dużo wyższe (0,481 eurocenta) od zastosowanych przez innych operatorów unijnych, pobierających stawkę ustaloną w oparciu o koszty (0,086 eurocenta). „W rezultacie koszty tej różnicy ponoszą operatorzy, a w ostatecznym rozrachunku konsumenci z państw członkowskich, w których połączenia są inicjowane” – argumentuje KE.

Jej zdaniem wszelkie znaczne różnice w stawkach za zakończenie połączenia w sieciach stacjonarnych w obrębie Unii nie tylko zakłócają i ograniczają konkurencję, ale mają też znaczny szkodliwy wpływ na tworzenie rynku wewnętrznego.

BEREC podzielił zdanie KE i zaapelował do prezesa UKE, aby jak najszybciej przedstawił harmonogram prac nad nową stawką w modelu wskazywanym przez Unię.

Operatorzy: obniżka FTRów wstrzymałaby nasz rozwój

W dyskusji wzięli też udział polscy operatorzy. Jak relacjonuje KE, „strony trzecie” nie podzieliły jej argumentów. W ich opinii niższe stawki FTR w Polsce wstrzymałyby rozwój sektora telekomunikacyjnego, wywarłyby negatywny wpływ na konkurencyjność polskich firm telekomunikacyjnych, a jednocześnie nie miałyby pozytywnego wpływu na rynek detaliczny. Podkreślały, że rynek różni się od innych rynków państw członkowskich, ponieważ działa na nim kilkuset małych i średnich operatorów, dla których stawki za zakończenie połączenia stanowią istotną część dochodów.

„Rynek ten, który i tak charakteryzuje się niskimi cenami, stale się kurczy: maleje liczba aktywnych linii telefonicznych oraz liczba abonentów” – przekonywano.

Komisja przekonuje, że niższe stawki FTR mogą oznaczać też niższe ceny dla konsumentów i możliwość rozwoju konkurencji o klientów.

Ostatecznie wydała zalecenie, aby UKE wycofał się z decyzji lub je poprawił. Dała UKE czas na przygotowanie przejściowych stawek dla polskich operatorów stacjonarnych do końca tego miesiąca. Z komunikatu UKE wynika jednak, że urząd nie zamierza tego zrobić. Przekazał dokumenty Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby zajął stanowisko.

Czy grozi nam poważniejsza kłótnia z KE – dopiero się okaże. Prawnicy nie byli we wtorek zgodni. Na razie fakt jest taki, że polscy operatorzy kolejny raz uchodzą cało i zachowują około 220 mln zł wpływów w skali roku. Na jak długo? Do 21 grudnia 2020 r. Polska ma wdrożyć przepisy Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, które obniżają FTR. O ile dokładnie – jeszcze nie wiadomo. Nowa cena miałaby być jednak o kilkadziesiąt procent niższa od obecnej.

Operatorzy telefonii stacjonarnej i ich akcjonariusze, obawiający się obniżenia stawek we wzajemnych rozliczeniach z innymi telekomami (tzw. stawek FTR), mogą nadal spać spokojnie. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się Komisji Europejskiej, która od lat domaga się, aby FTR w Polsce był, tak jak w innych krajach UE, ustalany w oparciu o koszty tzw. efektywnego operatora, a więc dużo niższy.

Prezes UKE zmienił zdanie

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu