Rosjanie szykują się do 5G. Ale mają problem

Operatorzy telefonii komórkowej w Rosji łączą siły, by pozyskać częstotliwości dla sieci 5G. Pierwsze ich komercyjne usługi mają się pojawić w 2021 roku. Droga do rosyjskiej łączności piątej generacji nie jest jednak usłana różami.

Publikacja: 01.01.2020 17:58

Rosjanie płacili do niedawna horrendalne stawki za połączenia na terenie swojego kraju

Rosjanie płacili do niedawna horrendalne stawki za połączenia na terenie swojego kraju

Foto: Shutterstock

Trzej najwięksi prywatni operatorzy komórkowi Rosji – MegaFon, VimpelCom (znak towarowy Beeline) i MTS – oraz państwowy Rostelekom podpisały wyjątkowe porozumienie. Jego celem jest „wspólna praca nad rozwojem i optymalnym wykorzystaniem w Rosji sieci komórkowej piątej generacji”.

Brakuje częstotliwości

Choć prezydent Rosji Władimir Putin w lutym zapowiedział, że w ciągu najbliższych lat kraj uzyska powszechny dostęp do szybkiego internetu i rozpocznie się eksploatacja systemów 5G, wciąż nie przekazano operatorom odpowiednich częstotliwości. W sierpniu prezydent nie poparł pomysłu, by wojsko zwolniło na ten cel częstotliwości 3,4–3,8 GHz.

Czas nagli, bo zgodnie z rządowym programem „Gospodarka cyfrowa” sieci 5G mają do 2024 roku być wprowadzone we wszystkich miastach liczących powyżej 300 tys. mieszkańców (do 2021 roku ma być w jednym mieście). Obecnie operatorzy testują 5G z dostawcami sprzętu – Huawei, Nokią i Ericssonem.

Operatorzy chcą stworzyć spółkę joint venture z równymi udziałami (po 25 proc.). Spółka ta miałaby doprowadzić do „uwolnienia częstotliwości radiowych w zakresie 700 MHz, 3,4–3,8 GHz, 4,4–4,99 GHz i 24,25–29 5 GHz we wszystkich regionach Rosji, a także w innych możliwych pasmach odpowiednich do tworzenia sieci 5G”.

Nie będzie operatorem, ale zarządzałaby częstotliwościami tak, by udziałowcy mogli zbudować własne sieci 5G. „Czterech udziałowców będzie mogło na równych prawach wykorzystywać wydzielone spółce częstotliwości” – napisano w porozumieniu.

Teraz firmy muszą uzyskać od regulatorów państwowych akceptację zawartego porozumienia. Dzięki współpracy inwestycje w 5G mają być tańsze, a wprowadzenie nowych usług – szybsze.

Kosztowne rządy wielkiej czwórki

W czasie kiedy świat rozpędzał kolejne generacje telefonii komórkowej, w Rosji postsowieckiej przez ponad 20 lat obowiązywał dyktat operatorów tzw. wielkiej czwórki – MTS (66 mln abonentów, 70 tys pracowników), MegaFon (ok. 70 mln abonentów, 25 tys. pracowników), VimpelCom (38 tys. pracowników i ok. 60 mln abonentów) i Tele2 (Rostelekom – telefonia stacjonarna i komórkowa).

Operatorów prywatnych kontrolują oligarchowie. Wiktor Wekselberg (MTS) to ulubieniec Kremla, właściciel GK Renowa (134 tys. pracowników), konglomeratu firm z branży wydobywczej, finansów, technologii. Alieszer Usmanow (MegaFon) kontroluje USM Holding, był nawet udziałowcem Facebooka, rozwija platformę internetową Mail.ru. Mieszka w Londynie i jest współwłaścicielem Arsenalu. Z kolei Michaił Fridman (VimpelCom, z dwoma partnerami) jest m.in. posiadaczem największego prywatnego banku Rosji Alfa-Bank i najbogatszym mieszkańcem Londynu z majątkiem 15 mld dol. wg „Forbesa”. Dwaj pierwsi oligarchowie mają nieco chudsze portfele, ale są za to ulubieńcami Kremla, Wekselberg na polecenie Putina organizował pod Moskwą w Skołkowo rosyjską dolinę krzemową.

Operatorzy nie mieli zahamowań i naliczali opłaty roamingowe za połączenia z sieciami nie tylko innych operatorów, ale też z własną

Oligarchiczny układ właścicieli sieci komórkowych nie prowadził do ostrej konkurencji. W efekcie ceny są wyższe niż w Polsce, a i tak niedawno zdecydowanie spadły. Operatorzy nie mieli zahamowań i naliczali opłaty roamingowe za połączenia z sieciami nie tylko innych operatorów, ale też z własną. Abonent rosyjskich sieci nie musiał lecieć do Egiptu; wystarczyło, że poleciał z Moskwy do Nowosybirska.

Niezadowolenie Rosjan z takiej sytuacji narastało, ale organizacji konsumenckich jest w Rosji mało i są słabe. Na wewnętrznym roamingu bogacili się oprócz oligarchów pozostali udziałowcy – państwowe rosyjskie firmy, zagraniczne spółki, m.in. skandynawskie – Telia (Szwecja), norweski Telenor Invest AS, fińska Sonera czy Gazprombank.

Na początku 2018 r. pod naciskiem Kremla, do którego dochodziło coraz więcej niezadowolonych głosów, wielka czwórka obniżyła opłaty za wewnętrzny roaming, a dopiero od 1 czerwca 2019 r. go zniosła.

5G za bilion rubli

Kiedy w Rosji toczyła się batalia o zlikwidowanie wewnętrznego roamingu, na świecie pojawiła się technologia 5G. Dziś pracuje ona w Korei Płd., w dużych miastach USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech.

W Rosji przeszkód nie brakuje, a jedną z nich jest brak niezbędnej infrastruktury. Urządzenia trzeba kupić za granicą albo samemu opracować, co zajmie więcej czasu, aniżeli wyznaczony przez rząd termin. Do tego dochodzi konieczność uwolnienia częstotliwości w przedziale 3,4–3,89 GHz, które wykorzystuje rosyjska armia.

W ocenie Rostelekomu w uruchomienie sieci 5G w Rosji trzeba włożyć około 1 biliona rubli (61,18 mld zł). To trzy–cztery razy więcej aniżeli koszty uruchomienia sieci 4G.

Trzej najwięksi prywatni operatorzy komórkowi Rosji – MegaFon, VimpelCom (znak towarowy Beeline) i MTS – oraz państwowy Rostelekom podpisały wyjątkowe porozumienie. Jego celem jest „wspólna praca nad rozwojem i optymalnym wykorzystaniem w Rosji sieci komórkowej piątej generacji”.

Brakuje częstotliwości

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu