Z systemów kaucyjnych korzysta już 180 mln Europejczyków, czyli ponad jedna czwarta mieszkańców naszego kontynentu. Teraz my dołączamy do tego grona.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakłada, że dzięki systemowi Polska osiągnie wysoki poziom selektywnej zbiórki opakowań – co najmniej 77 proc. już od 2025 r. i aż 90 proc. od 2029 r. – co przełoży się na oszczędność surowców (mniejsze zużycie plastiku, aluminium i szkła do produkcji nowych opakowań), czystsze środowisko (mniej butelek i puszek porzuconych w parkach, lasach czy nad wodą) i zmianę podejścia (opakowanie to nie odpad, lecz wartościowy materiał, który warto wprowadzić z powrotem do obiegu).

Dla nabywców ważne jest to, że przy zwrocie opakowań, w celu odzyskania kaucji, nie będzie wymagane okazanie dowodu zakupu. Zapewne niewielu klientów przechowuje paragony po to, aby udać się z jedną czy dwiema butelkami po piwie z powrotem do sklepu, w którym kupili napój, i odzyskać 50 gr. Najczęściej butelka zwrotna trafia więc na śmietnik. Teraz opakowanie objęte systemem będzie można zwracać w dowolnym punkcie zbiórki – obowiązek zbierania opakowań na razie został nałożony na sklepy powyżej 200 mkw. Mniejsze mogą, ale nie muszą przystępować do systemu. Nie znaczy to oczywiście, że już 1 października w sklepach znajdziemy napoje w opakowaniach ze znaczkiem kaucji. W pierwszym okresie większość opakowań nie będzie go miała, bo zostały wyprodukowane wcześniej.

Reklama
Reklama

System kaucyjny to korzyść dla środowiska i dla klienta. Dla przedsiębiorców (producentów, importerów i sieci handlowych) oznacza jednak wiele nowych obowiązków: znakowanie produktów, zawarcie umowy z operatorem systemu kaucyjnego, pobieranie kaucji, zakup recyklomatów lub zatrudnienie dodatkowej osoby, konieczność magazynowania zwróconych opakowań, transportu opakowań zebranych w ramach systemu, prowadzenie ewidencji i rozliczeń. Więcej na ten temat w artykule pt. „System kaucyjny w Polsce już od października”.

Zapraszam do lektury.