Aktualizacja: 28.09.2025 20:45 Publikacja: 26.09.2025 11:00
Benefis reżysera Romana Polańskiego na 9. Forum Kultury Warmii i Mazur w Olsztynie.
Foto: PAP/Tomasz Waszczuk
Kiedy „przebudzeni”, z angielska zwani wokeistami, przypomnieli sobie o Polańskim? Nie było to bynajmniej w roku 2009, po aresztowaniu w Szwajcarii. Wtedy, po zwolnieniu z aresztu domowego, Polański wrócił do robienia filmów i sprawa przyschła. Jego prawdziwe problemy zaczęły się dekadę później, kiedy po festiwalach zaczął krążyć „Oficer i szpieg”. Głosy krytyczne pojawiły się w związku z wyróżnieniem w Wenecji w roku 2019, a prawdziwy wybuch nastąpił parę miesięcy później przy okazji wręczania francuskich Cezarów. Dlaczego akurat wtedy? Bo właśnie zaczęło się #metoo. Wychodzi na to, że trzeba było dobrych 40 lat, żeby opinia publiczna „przebudziła się” i zauważyła, że z Polańskim jest coś nie tak. Nie jest to wcale rekord. W przypadku ojców założycieli USA (Waszyngton, Jefferson) czekano dobrych 200 lat. A powodem do obalania ich pomników był domniemany rasizm, czyli to, że posiadali niewolników.
Musical „Beetlejuice” to triumf wystawnego teatru muzycznego, z bardzo burtonowską scenografią i kostiumami.
Paryska opera to ma pecha! Opowiada o tym nowa gra dedukcyjna „Kronologic”.
Wiara w duszę oraz przekonania z niej wynikające od zawsze napędzały naszą historię, przekonuje Paul Ham.
„Alarum” to kolejny zachodni film zapraszający na wycieczkę do „Polski”.
Zestawienie „Wesela” w reżyserii Jana Klaty z „Kordianem” Jana Englerta pokazuje, jak wiele zmieniło się w Polsc...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas