„100 innowacji stulecia”. Biznes przenosi się do sieci

Materiał powstał we współpracy z ARP

Ruszył rządowy projekt skierowany do mikro, małych i średnich przedsiębiorców posiadających sklepy stacjonarne. Ma zachęcić firmy, które do tej pory nie prowadziły sprzedaży e-commerce, do współpracy z platformami sprzedaży internetowej. Organizatorami przedsięwzięcia są Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Agencja Rozwoju Przemysłu.

Paweł Kolczyński, wiceprezes ARP, podkreśla, że e-commerce to obecnie w Polsce prężnie rozwijający się kanał sprzedaży – z zakupów internetowych korzysta ponad 28 mln Polaków. – Chcemy dać szansę małym sklepom, które do tej pory nie istnieją w e-handlu, a mają wszelkie ku temu predyspozycje i mogą w ten sposób zarabiać – podkreślał wiceprezes, komentując uruchomienie projektu. ARP stworzyła stronę internetową (zarabiaj-online.arp.pl), na której przedsiębiorcy mogą się zapoznać z poradnikiem, od czego zacząć i z jakich narzędzi skorzystać. Partnerami akcji są wiodący gracze w branży e-handlu (Allegro i OLX) oraz Polski Fundusz Rozwoju.

CZYTAJ TAKŻE: „100 innowacji stulecia”. Sztuczna inteligencja już wie, co kupisz

W przyszłości mogą do niej dołączyć kolejne platformy sprzedażowe, które dzięki kampanii pozyskają nowych użytkowników, a mikro, małym i średnim przedsiębiorcom umożliwią rozszerzenie dotychczasowej działalności.

Garść statystyk

Cyfryzacja jest innowacją rozumianą jako proces. Polega na zmianie stosowanych przez przedsiębiorstwo metod wytwarzania i świadczenia usług, a także docierania do odbiorców. Sztuczna inteligencja, systemy klasy ERP, business intelligence, boty, internet rzeczy, analiza big data czy inne nowatorskie technologie to już nie tylko modne frazesy, ale rozwiązania coraz częściej stosowane przez przedsiębiorców.

Technologie te zwiększają efektywność firm i pozwalają im zaoszczędzić pieniądze. Trwająca pandemia nadaje cyfryzacji dodatkowe tempo. Według danych National Retail Federation i Salesforce aż 94 proc. sprzedawców detalicznych już doświadcza lub spodziewa się gwałtownego spadku ruchu w swoich sklepach, a 88 proc. obawia się, że ich dostawcy będą mieli ograniczone możliwości zarówno produkcyjne, jak i w zakresie terminowych dostaw. Przedsiębiorcy redukują też zatrudnienie. Wnioski? Rozwój bądź uruchomienie kanałów e-commerce jest dla wielu firm jedyną rozsądną szansą na wyjście z kryzysu obronną ręką lub przynajmniej na zminimalizowanie jego skutków.

Napływające dane potwierdzają, że e-commerce kwitnie. Według Salesforce Shopping Index w pierwszym kwartale odnotowano w tym sektorze 20-proc. wzrost, o 15 proc. większy ruch na stronach internetowych oraz 40-proc. zwyżkę liczby osób, które po raz pierwszy odwiedziły stronę internetową sklepu i zrobiły zakupy.

Polacy i pandemia

Obserwowane w Polsce trendy nie obiegają od światowych: popularność e-commerce nad Wisłą w ostatnich latach wyraźnie rosła, a w okresie pandemii dynamika wzrostu dodatkowo się zwiększyła.

Według najnowszego raportu agencji badawczej Mobile Institute, który powstał na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej, w czasie kwarantanny zakupy internetowe stały się dla wielu Polaków zdecydowanie lepszą opcją niż tradycyjne. Z badań wynika, że w tym okresie 38 proc. konsumentów zaopatrzyło się w sieci w potrzebne zapasy żywności, środków higienicznych i chemicznych.

Na kanale online skupiła się niemal połowa badanych w wieku 35–44 lata. Jeszcze do niedawna e-commerce był domeną mieszkańców dużych aglomeracji. Teraz przekonują się do niego również pozostali.

Płynność priorytetem

O imponującym wzroście informują poszczególne platformy zakupowe, w tym Komputronik, jeden z najstarszych sklepów internetowych w Polsce. Mimo iż w ostatnim czasie boryka się z wieloma problemami (mającymi związek m.in. z decyzjami urzędu skarbowego), to jego biznes radzi sobie bardzo dobrze. Udział e-commerce w sprzedaży Komputronika w pierwszych miesiącach 2020 r. jest tak wysoki jak nigdy dotąd, a liczba zamówień rośnie w imponującym, dwucyfrowym tempie. Podczas gdy e-commerce kwitnie, zdecydowana większość branż – w szczególności tych działających stacjonarnie – obserwuje drastyczny spadek popytu na towary niebędące produktami pierwszej potrzeby w czasie pandemii.

CZYTAJ TAKŻE: „100 innowacji stulecia”. Polskie algorytmy podbijają świat

Liczba firm odczuwających spadek przychodów wzrosła na przełomie kwietnia i maja aż o 10 pkt proc., do 67 proc., w porównaniu z marcem – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz Polskiego Funduszu Rozwoju. Co dziesiąta firma przyznaje, że nie ma środków na przetrwanie.

Praktyka pokazuje, że problemy z płynnością dotykają najczęściej podmiotów małych i średnich. Nie mają one dużej siły przetargowej i nie są w stanie wynegocjować lepszych warunków z dostawcami, instytucjami finansowymi czy odbiorcami ich produktów. Jeszcze przed wybuchem pandemii aż jedna czwarta firm w Polsce borykała się z zatorami płatniczymi, a pandemia i nieuchronna recesja sprawią, że odsetek ten wzrośnie.

Postawienie na nowoczesne kanały dystrybucji pomaga utrzymać płynność. Dla wielu firm może być nie tylko wsparciem, ale wręcz ratunkiem przed bankructwem.