Firma Intelsat dostarcza usługi telekomunikacyjne m.in. dla klientów z Europy, Afryki, a także regionu Azji i Pacyfiku. Utrata satelity może przynieść konsekwencje także firmie Boeing, która zaprojektowała i wykonała obiekt.
Anomalia, a potem rozpad satelity
W komunikacie wydanym 19 października Intelsat poinformował o „anomalii” satelity, która doprowadziła do przerwy w świadczeniu usług telekomunikacyjnych dla klientów. Satelita IS-33e został zaprojektowany przez Boeinga i wystrzelony na orbitę w sierpniu 2016 roku. Świadczenie usług telekomunikacyjnych dostarczanych za pośrednictwem satelity rozpoczęto w styczniu 2017 roku.
21 października komunikat zaktualizowano informując o „całkowitej utracie” obiektu. Intelsat zapewnił, że analizuje dane we współpracy z firmą Boeing i przygotowuje kompleksową analizę sytuacji. Firma wyjaśniła także, że prowadzi obecnie dialog z poszkodowanymi klientami i pracuje nad planem przywrócenia usług.
Czytaj więcej
Gigantyczne tsunami, częściowe parowanie oceanów oraz ciemność spowodowana gęstym pyłem, który pokrył wszystko i zasłonił dopływ promieni słonecznych - tak wyglądała Ziemia po zderzeniu z ogromnym meteorytem S2 ponad trzy miliardy lat temu. Zespół badawczy z Uniwersytetu Harvarda twierdzi jednak, że mimo tak katastrofalnych skutków, uderzenie przyczyniło się także do rozwoju życia.
Agencje kosmiczne namierzyły szczątki obiektu
Jak podaje cbsnews.com, fragmenty satelity IS-33e zostały już namierzone przez Siły Kosmiczne USA, które zlokalizowały ok. 20 szczątków obiektu. Agencja potwierdziła jednocześnie, że obecnie nie ma „bezpośredniego zagrożenia” związanego z awarią, ale wprowadzono standardowe procedury, które mają zapewnić bezpieczeństwo. Obecność kosmicznych szczątków pozostałych po satelicie potwierdziła także Rosyjska Agencja Kosmiczna Roskosmos. Agencja poinformowała, że wykryła ponad 80 szczątków obiektu, a analiza ich trajektorii ma sugerować, że zniszczenie satelity było „natychmiastowe”.