Łupem cyberprzestępców padły imiona i nazwiska, daty urodzenia, numery paszportów, numery dowodów osobistych, narodowość oraz dane kontaktowe pasażerów, a także informacje o uczestnictwie w programie lojalnościowym, kontaktach z biurem obsługi klienta oraz historyczne dane o odbytych podróżach tymi liniami lotniczymi – informuje „The Guardian”.
Prezes linii Rupert Hogg zapewnia, że nie było dotąd żadnych sygnałów, iż dane te zostały wykorzystane w celach przestępczych. Linie zaraz po odkryciu włamania powiadomiły policję oraz podjęły działania by zablokować dostęp hakerom do dalszych danych. Linie skontaktowały się także z osobami, których dane padły łupem złodziei i z instrukcjami, jak mogą chronić swoje dane i nie dopuścić do ich wykorzystania przez hakerów.