Jak donosi BBC, pozew na razie składa 30 rodzin. Będą domagać się odszkodowań od kilku placówek medycznych i opiekuńczych w Anglii, ale również od rządu. Bliscy ofiar twierdzą, że kierownictwo szpitali oraz domów opieki nie zrobiło wystarczająco dużo, aby chronić podopiecznych przed wirusem. Kwota roszczeń za utratę życia członków tych rodzin oraz poniesione przez nich cierpienie nie zostały ujawnione. Do sprawy odniósł się Londyn – przekonuje, iż starał się chronić pensjonariuszy w możliwie najlepszy sposób.
Czytaj więcej
Nagłe zniesienie reżimu ścisłej kwarantanny w Chinach w grudniu 2022 roku, które doprowadziło do szerokiej transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego COVID-19 mogło doprowadzić do blisko 2 mln zgonów nadliczbowych w ciągu dwóch miesięcy - wynika z ustaleń amerykańskich badaczy.
Jak ujawnia BBC, roszczenia odnoszą się do przypadków, które miały miejsce w związku decyzją brytyjskiego rządu z marca 2020 r. Wówczas zarządzono szybkie wypisanie pacjentów ze szpitali do domów opieki – bez badań i wymogu izolacji.
Będą kolejne pozwy w sprawie Covid-19?
Taki ruch Public Health England i ówczesnego sekretarza zdrowia Matta Hancocka zaskarżyła część rodzin, a w ubiegłym roku brytyjski Trybunał Najwyższy orzekł, iż polityka taka była niezgodna z prawem (nie uwzględniała ryzyka bezobjawowego przeniesienia wirusa na starszych i bezbronnych mieszkańców domów opieki). Jedną ze spraw brytyjskim władzom wytoczyła Liz Weager, której 95-letnia matka Margaret uzyskała pozytywny wynik testu na obecność wirusa w swoim domu opieki w maju 2020 r. (zmarła niedługo później w szpitalu). Uważa, że doszło do naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i jak wskazuje, brytyjski rząd nie zadbał w odpowiedni sposób o obywateli.
Wiele wskazuje, że to może być dopiero początek fali pozwów. Od czerwca 2020 r. na skutek Covid-19 zmarło prawie 20 tys. pacjentów domów opieki w Anglii i Walii.