Boris Pistorius, regionalny minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii i członek Bundesratu powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegel”, że „to, co dzieje się w grupach i na kanałach Telegrama, narusza zasady Apple i Google”. Według polityka należy działać szybko i zdecydowanie i zmusić oba koncerny do rezygnacji z udostępniania tej aplikacji.
Telegram jest obwiniany w Niemczech za podsycanie coraz bardziej agresywnej subkultury antyszczepionkowców i zwolenników teorii spiskowych – informuje Reuters. Aplikacja służy za „skrzynkę kontaktową” ekstremistów, którzy organizują marsze i protesty, które kilkukrotnie zakończyły się bijatykami i interwencją policji.
W zeszłym miesiącu grupa protestujących zorganizowała zgromadzenie przy świetle pochodni przed domem regionalnego ministra spraw wewnętrznych Saksonii, co uznano za podżeganie do przemocy i jako groźbę wobec polityka.
Według Herberta Reula, ministra spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, protesty są wykorzystywane przez prawicowych ekstremistów. Premier Saksonii Michael Kretschmer wezwał władze federalne do zdecydowanego działania, po tym jak dziennikarze kanału ZDF poinformowali, że dostali się do jednej z grup działających przez telegram i odkryli, że jej członkowie planują zamach na premiera Saksonii oraz wzywają do przemocy z użyciem broni. Grupa liczyła 103 osoby.
Czytaj więcej
Już nie lubiani na Kremlu oligarchowie, ale 36-letni założyciel komunikatora Telegram i osobisty wróg Moskwy jest najbogatszym Rosjaninem. Jego firmę zachodni inwestorzy wycenili na 30 miliardów dolarów. Paweł Durow odrzucił ofertę sprzedaży.