Na stronie dotyczącej konferencji znalazła się obietnica, że paszporty amerykańskich gości nie będą stemplowane przez północnokoreańską straż graniczną, „więc nie będzie dowodu na wasz pobyt w kraju”. Organizatorzy obiecują również, że uczestnictwo gości w konferencji nie zostanie nikomu ujawnione, chyba że uczestnicy sami publicznie pochwalą się udziałem w tej imprezie.
CZYTAJ TAKŻE: Microsoft uderzył w hakerów z Korei Północnej
Szczegółowy program samej konferencji nie został ujawniony, ale wiadomo, że dla jej uczestników zorganizowanych zostanie wiele wycieczek do różnych miejsc w Korei Północnej. Organizatorzy zapewniają, że uczestnicy konferencji nie muszą się obawiać o swoje bezpieczeństwo. „Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna może być uznana za najbezpieczniejszy kraj świata. Tak długo, jak zachowacie zdrowy rozsądek i szacunek dla naszej kultury, zawsze będziecie mile widziani” – czytamy na stronie internetowej poświęconej konferencji.
AFP
Osoby wybierające się na to wydarzenie mogą jednak mieć kłopoty w swoich własnych krajach. Według agencji Reuters do Rady Bezpieczeństwa ONZ wkrótce trafi poufny raport mówiący, że każdy, kto wybierze się na konferencję w Pyongyangu może być uznany winnym łamania sankcji, gdyż dyskusje na tej imprezie dotyczyć będą prania brudnych pieniędzy i sposobów na omijanie sankcji za pomocą kryptowalut. Dwa miesiące temu amerykański Departament Sprawiedliwości postawił zarzuty dotyczące łamania sankcji obywatelowi USA Virgilowi Griffithowi, który w kwietniu 2019 roku przeprowadził w Korei Północnej prezentację dotyczącą kryptowalut i technologii blockchain. Grozi mu nawet 20 lat więzienia.