Starliner Boeinga, który już przed startem 5 czerwca miał problemy techniczne, musiał przerwać pierwszą misję przez problemy w układzie napędowym. Miała trwać zaledwie osiem dni, a potrwa osiem miesięcy.
Elon Musk ma przynieść ratunek
Astronautów zabierze z powrotem statek Crew Dragon firmy SpaceX należącej do Elona Muska. Jednak może to uczynić dopiero w lutym 2025 roku. Wcześniej, bo we wrześniu, NASA ściągnie na Ziemię pustego Starlinera, który jest obecnie zakotwiczony na ISS. - Zabranie tym pojazdem astronautów byłoby ryzykowne ze względu na niepewność związaną z działaniem silników – poinformował w sobotę na konferencji pasowej kierownik programu Commercial Crew NASA Steve Stich.
Czytaj więcej
Dwaj astronauci, którzy nie mogą wrócić zepsutym Starlinerem Boeinga i utknęli na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), mają szansę na powrót kapsułą firmy Crew Dragon SpaceX. Ale dopiero w lutym 2025 roku.
W NASA wciąż mają w pamięci dwie katastrofy promów kosmicznych – Challengera w 1986 roku i Columbii w 2003 roku, w których zginęło łącznie 14 astronautów. Nic więc dziwnego, że dmuchają na zimne.
W Starlinerze, już podczas podchodzenia do ISS w czerwcu zepsuły się stery strumieniowe. Doszło też do kilku wycieków helu użytego do wytworzenia ciśnienia w tych silnikach. Naziemne testy urządzeń wykorzystanych w Starlinerze, które miały zakończyć się propozycją poprawek, zwiększyły jeszcze tylko wątpliwości, czy statek powinien wracać i czy można zagwarantować jego bezpieczeństwo. Okazało się, że przegrzanie silników Starlinera, mogło doprowadzić do odkształcenia się teflonowych uszczelek, zatykając rury paliwowe pędników i osłabiając ich ciąg.