Oczekiwane od lat robotaksówki, które Elon Musk uznaje za klucz do przyszłości Tesli, w niedzielę po raz pierwszy wyjechały na publiczne drogi w Austin, w Teksasie. Miliarder zapowiedział, że jeśli program pilotażowy się powiedzie, takich pojazdów szybko mają pojawić się tysiące, także w innych miastach, takich jak Los Angeles czy San Francisco (te dwa wymienia się w kontekście jeszcze tego roku).
Na ulice Austin wyjechały pojazdy na bazie modelu Y, zaopatrzone w najnowszą wersję technologii autonomicznego prowadzenia samochodu (FSD) i z „geofence”, czyli ograniczeniem obszaru, na którym mogą działać. Start Tesli w Austin nie jest przypadkowy, tu znajduje się główna siedziba koncernu i zakład produkcyjny.
Niepoprawne zachowanie robotaxi? Niepokojące doniesienia
Jak podaje BBC, na opublikowanych w internecie filmach widać, jak pojazdy poruszają się w niekontrolowany sposób. Amerykańska Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) poinformowała, że „jest świadoma wspomnianych incydentów i pozostaje w kontakcie z producentem w celu zebrania dodatkowych informacji”. Mimo że Elon Musk nadaje projektowi robotaksówek ogromne znaczenie, jego niedzielna premiera była skromna. W przejazdach wzięła udział niewielka grupa zaproszonych analityków, influencerów i akcjonariuszy, którzy zapłacili za przejazd. Musk pogratulował zespołom AI i projektowania chipów Tesli, pisząc w serwisie X, że to „kulminacja dekady ciężkiej pracy”. Jednak nagrania z mediów społecznościowych pokazują, że pojazdy mają trudności w realnych warunkach drogowych.