W zeszłym tygodniu nieznany sprawca próbował podpalić dom Bjørna Ole Geditscha, burmistrza miejscowości Sandefjord. Jak dotąd policja nie zidentyfikowała żadnego podejrzanego, ale lokalny serwis informacyjny SB.no donosi, że funkcjonariusze dzwonią do właścicieli Tesli z tej dzielnicy z prośbą o sprawdzenie, czy kamery bezpieczeństwa ich samochodów nie wykryły niczego podejrzanego.
CZYTAJ TAKŻE: Tesla odporna na koronawirusa. Kurs akcji szaleje
Auta Tesli to bowiem naszpikowane takimi systemami pojazdy i już niejednokrotnie sprawdziły się jako swego rodzaju monitoring miejski. Kamery elektrycznych aut Muska nagrywają otoczenie pojazdu (tryb Sentry w Tesli zamienia kamery autopilota w system rejestrujący wszystko, co zbliża się do zaparkowanego pojazdu) i już wielokrotnie nagrywały przypadki wandalizmu względem „elektryka”. Tym razem monitoring auta może okazać się po raz pierwszy przydatny do rozwiązania zagadki przestępstwa.