– Czasochłonne wyprawy do hipermarketów na duże zakupy spożywcze coraz bardziej stają się raczej przykrym obowiązkiem, niż sposobem na miłe spędzenie czasu – mówi Tomasz Dębowski, dyrektor marketingu Frisco.pl.
– W przypadku kobiet, do których zwykle należy odpowiedzialność za tego typu sprawunki, już prawie połowa otwarcie przyznaje, że zniechęca się na samą myśl o dźwiganiu ciężkich siatek. Do tego dochodzą długie kolejki do kas, które nie tylko powodują w nas irytację, ale także zabierają cenny czas – dodaje Tomasz Dębowski.
Jak wynika z badań jego firmy, 60 proc. Polaków ma do zakupów w hipermarketach stosunek negatywny. Dla 40 proc. wizyty w takich sklepach są męczące, a u 20 proc. wywołują silną irytację.
Z kolei, jak podaje Mastercard, 71 proc. polskich konsumentów wyraża niezadowolenie z powodu kolejek do sklepowych kas, a dla niemal co drugiego jest to najbardziej frustrujący element zakupów, głównie ze względu na stratę czasu. Według ankietowanych, w przypadku większych zakupów czas oczekiwania przy kasie wynosi średnio 18 minut.
– Kolejki miały kiedyś funkcję społeczną – spotykało się w nich znajomych, plotkowało. Ale czasy długich kolejek ze społecznymi listami odeszły już w niepamięć. Dziś są dla nas uciążliwą koniecznością – mówi Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – W ciągu ostatnich lat przyzwyczailiśmy się do myśli, że robienie zakupów może i powinno być łatwe. Stereotypowo nie postrzega się Polaków jako fanów technologii. Tymczasem innowacje w handlu są przez nas przyjmowane z dużą otwartością, ponieważ oznaczają dla nas realne korzyści – dodaje.