Odległość między miastami, liczącą 50 km, osobowe drony pokonały w 20 minut. Jazda samochodem na tym odcinku w godzinach szczytu zajmuje nawet do trzech godzin.

To na razie pilotaż systemu, ale eksperci już wskazują, że pojazdy eVTOL zmniejszą ruch i ograniczą emisje. Ale to, co w tym projekcie jest przełomowe, to fakt, że transport pasażerów odbywa się bez udziału pilotów. Za sterami stoi bowiem system sztucznej inteligencji. Latające elektryczne taksówki to autonomiczne urządzenia.

Czas na lądowiska dla latających taksówek

Projekt, którego autorem jest firma AutoFlight, chwali się, że to pierwszy w historii taki lot pasażerski między miastami. Powietrzna trasa, przecinająca deltę Rzeki Perłowej, to na razie odcinek demonstracyjny. Tian Yu, twórca AutoFlight, ma nadzieję, że taka forma podróżowania stanie się wkrótce powszechna.

Czytaj więcej

Rewolucja francuska nad naszymi głowami. Latające taksówki podbiją miasta

Pojazd, zaprojektowany przez Franka Stephensona (pracował dla takich marek jak Mini, Fiat, Ferrari czy Maserati), jest w stanie na pokład zabrać pięć osób. Władze chińskich miast już mówią o planach otwierania tysięcy minilądowisk (tzw. vertiportów) dla takich podniebnych taksówek.