Z danych Check Point Software wynika, iż w lipcu br. sektor ten odnotował ponad dwukrotnie większą liczbę cotygodniowych cyberataków w porównaniu ze średnią w innych branżach.
Edukacja i badania wciąż przodują wśród celów hakerów – średnio co tydzień pojedyncza instytucja tego typu atakowana jest 2297 razy (wskazują analizy za I połowę 2022 r.). A to oznacza wzrost o 44 proc. w porównaniu z I połową 2021 r. Check Point Research ostrzega , że z miesiąca na miesiąc sektor edukacji i badań doświadcza coraz większej liczby ataków. Eksperci izraelskiej firmy od cyberbezpieczeństwa wskazują, że łącznie w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosły one aż o 114 proc. Napędem tego negatywnego trendu było przejście na uczenie zdalne podczas pandemii, co otworzyło hakerom drzwi dostępu do sieci szkolnych.
- Uczniowie, rodzice i szkoły to kuszące cele, głównie ze względu na dane. A jest ich dużo: od dzienników ocen, po projekty online. Hakerzy mają znacznie więcej punktów dostępu do poufnych informacji i danych. Dane służą hakerom np. do organizowania ataków ransomware – wyjaśnia Omer Dembinsky, kierownik grupy analiz danych w Check Point Research. Jak zaznacza, zdalne nauczanie zwiększyło „potencjalną powierzchnię ataku”. – Hakerzy mają znacznie szersze drzwi do infiltracji szkolnych sieci komputerowych. Wystarczy, że jeden nauczyciel, uczeń lub rodzic kliknie wiadomość phishingową stworzoną przez cyberprzestępcę i może nastąpić atak ransomware – ostrzega.
Najwięcej ataków na instytucje edukacyjne doświadcza region Australii i Nowej Zelandii, z 4176 atakami na organizację w tygodniu. Czy wrzesień i rozpoczęcie roku szkolnego zapoczątkuje istną eksplozję aktywności cyberprzestępców? Analitycy sądzą, że ryzyko jest bardzo duże.