W obliczu nieustających ataków hakerskich w Europie, w dużym stopniu kierowanych przez Kreml, jeden z najważniejszych urzędników odpowiedzialnych za odpieranie takich internetowych uderzeń miał współpracować z Moskwą. Jak donosi agencja AFP, powołując się na rządowe źródła, Berlin chce zwolnić ze stanowiska Arne Schoenbohma. Szefowi Krajowej Agencji Bezpieczeństwa Cybernetycznego (BSI) zarzuca się kontakty z rosyjskimi służbami wywiadowczymi. Dymisję ma mu wręczyć niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
Czytaj więcej
Zaraz po ogłoszeniu przez Kreml mobilizacji rezerwistów, strona i aplikacja, za pomocą której mia...
Media za naszą zachodnią granicą podają, że Schoenbohm mógł mieć takie kontakty za pośrednictwem Niemieckiej Rady Bezpieczeństwa Cybernetycznego. Jak informuje Reuters, Schoenbohm był założycielem stowarzyszenia Cyber-Sicherheitsrat Deutschland (CSD), w którym jednym z członków jest niemiecka spółka-córka rosyjskiego przedsiębiorstwa zajmującego się cyberbezpieczeństwem. Firma ta miała być założona przez byłego pracownika KGB. Chodzi o spółkę Protelion, która jest podmiotem zależnym rosyjskiej grupy OAO Infotecs.
Warto mieć na uwadze, że na liście członków CSD są m.in. koncerny energetyczne Eon oraz Vattenfall, czy chiński Huawei. Ponadto w ramach organizacji działają choćby niemiecka policja, niemiecki resort zdrowia.