Reklama

Miał wysyłać powołania na wojnę. Rosyjski serwis zablokowany przez hakerów

Zaraz po ogłoszeniu przez Kreml mobilizacji rezerwistów, strona i aplikacja, za pomocą której miały być rozsyłane e-powołania, przestała działać. Przyczyną jest prawdopodobnie atak hakerski.

Publikacja: 21.09.2022 14:36

Mural w Moskwie "reklamujący" wojnę w Ukrainie

Mural w Moskwie "reklamujący" wojnę w Ukrainie

Foto: PAP/EPA, MAXIM SHIPENKOV

Kreml zaprzecza, by tą właśnie drogą chciał wzywać Rosjan na wojnę na Ukrainie. I utajnia jeden z punktów dekretu o mobilizacji oraz wprowadza cenzurę mediów.

W środę po ogłoszeniu przez Kreml mobilizacji rezerwistów, wielu użytkowników strony internetowej Gosuslugi skarży się na awarię w działaniu strony i aplikacji mobilnej Usługi państwowe (odpowiedniki polskiego gov.pl i aplikacji mObywatel). Gdy próbują otworzyć aplikację, otrzymują komunikat „Błąd. Usługa jest chwilowo niedostępna. Spróbuj ponownie później."

Zaraz po ogłoszeniu mobilizacji, na kanałach komunikatora Telegram pojawiła się informacja, że za pośrednictwem portalu usług publicznych obywatele podlegający częściowej mobilizacji (tj. rezerwiści) otrzymują wezwania do wojskowego biura rejestracji i poboru. Następnie strona uległa awarii, w tej chwili usługa jest niedostępna.

Czytaj więcej

Rosja buduje laser oślepiający satelity. Potężny impuls Kaliny

Rosyjskie ministerstwo rozwoju cyfrowego, po tym jak strona padła, od razu ogłosiło, że powołania do armii nie będą rozsyłane za pośrednictwem aplikacji, która mogła zostać zhakowana. Jakoby brakowało do tego przepisów. „Informujemy, że nie ma takich planów (by powołania wysyłać przez Gosuslugi - red). Brakuje do tego niezbędnych ram prawnych ”- mówi komunikat resortu.

Reklama
Reklama

Jednocześnie władze utajniły siódmy punkt dekretu o mobilizacji. Pytany o to rzecznik Kremla oświadczył, że podawana tam jest liczba powołanych i dlatego jest to tajne. Takie oświadczenie stoi w sprzeczności faktem, że rosyjski minister obrony sam wymienił liczbę rezerwistów do powołania czyli 300 tysięcy Rosjan.

Po skutecznym ataku na stronę mediom jeszcze działającym w Rosji Kreml nałożył kaganiec. Państwowy nadzór komunikacyjny Roskomandzor poinformował, że rosyjskie media nie mogą relacjonować wydarzeń odbywających się w ramach ogłoszonej mobilizacji, opartych na źródłach niezweryfikowanych przez rosyjskie władze. „Rozpowszechnianie jakichkolwiek danych nie otrzymanych od władz federalnych i regionalnych będzie traktowane jako złamanie prawa”.

Bezpieczeństwo
Jak budować strategię cyberodporności
Bezpieczeństwo
Cyberprzestępcy testują nasze wodociągi
Bezpieczeństwo
Cyberbezpieczeństwo? Często tylko na papierze
Materiał Promocyjny
Jak się bronić przed socjotechniką cyberprzestępców
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Bezpieczeństwo
Jak manipulacja w sieci działa na nasz mózg
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama