Cateringoo to warszawski startup, który rozpoczął działalność raptem półtora roku temu. Innowacyjna usługa, którą oferuje, sprawia, że firma zaczęła dynamicznie rosnąć. Jeszcze latem 2019 r. firma połączyła się z innym, konkurencyjnym, startupem – Caterfly, a potencjał Cateringoo dostrzegli inwestorzy. Efekt? Ten internetowy serwis niedawno zamknął pierwszą rundę inwestycyjną, w której od funduszu KnowledgeHub (w portfelu ma np. startupy Senuto i NapoleonCat) pozyskał 2 mln zł.
Z Warszawy do Krakowa i Wrocławia
Cateringoo działa w branży, która w samej Europie wyceniana jest ponad 15 mld euro. Chodzi o rynek kateringu, czyli dostaw gotowych posiłków i organizacji np. imprez, bankietów czy konferencji, głównie dla firm i klientów instytucjonalnych. Startup do tematu podszedł jednak zupełnie z innej strony niż inne firmy tego sektora. Cateringoo stworzył bowiem platformę online, rodzaj tzw. marketplace’u, który – niczym Uber na rynku transportowym – łączy zamawiających takie usługi klientów biznesowych z wyspecjalizowanymi firmami gastronomicznymi.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie, za ile i jakie posiłki zamawiamy online. Duże zaskoczenie
Spółka kierowana przez Natalię Myszkowską uruchomiła nową wersję serwisu i teraz szykuje się na podbój kolejnych polskich miast. Mają w tym pomóc środki pozyskane od KnowledgeHub, a także wsparcie inkubatora Daftcode (to z jego portfolio pochodził Caterfly), z którym związane są również takie innowacyjne spółki, jak Booksy, Nethone, Tylko czy Skriware. Serwis działa w Warszawie, coraz mocniej rozwija też ofertę w Krakowie i Wrocławiu, gdzie już rozbudowuje zespoły sprzedażowe.
– Chcemy, by nasi klienci nie marnowali czasu na wyszukiwanie i porównywanie ofert wielu dostawców kateringu. Zrobiliśmy to za nich. Przygotowaliśmy również ofertę kateringową, która spełnia wymagania biznesu. Nasza platforma ma sprawić, że recepcjonistka zamawiająca katering na spotkanie zrobi to w kilka minut i już o nic nie będzie musiała się martwić – tłumaczy Natalia Myszkowska.