Jeszcze w lutym według danych przedstawionych przez Disneya usługę kupiło 26,5 mln abonentów. Od tego czasu ich liczba się podwoiła, ponieważ pandemia koronawirusa na całym świecie zatrzymała miliony ludzi w domach. Usługi streamingowe zyskały na popularności. Jednak koncern nie chce komentować wpływu pandemii na gwałtowny przyrost ilości klientów.
CZYTAJ TAKŻE: W Polsce ocenzurowano postać LGBT w nowym filmie Disneya
Analitycy uważają jednak, że pandemia mocno przyczyniła się do sukcesu Disney+ oraz do wzrostu liczby subskrybentów konkurencyjnych platform – takich jak Netflix, HBO GO czy Amazon Prime Video. Zamknięte kina i przymusowe pozostanie w domach sprawiły, że rozrywka przeniosła się do internetu.
Disney+ sukcesywnie też poszerza dostęp do swojej usługi. Od marca jest dostępny w Wielkiej Brytanii, a od początku kwietnia także w Indiach, gdzie platforma ma już 8 mln subskrybentów.
Pierwotnie Disney+ zakładał, że do końca roku 2024 będzie miał łącznie od 60 do 90 mln subskrybentów.