Polski krajobraz wdrożeń informatycznych

Najczęściej osoba odpowiedzialna za zakup systemu nie wie, co kupuje, bo się na tym nie zna – mówi Bartosz Jacyna, przedstawiciel spółki Logisys.

Publikacja: 06.03.2017 19:30

Polski krajobraz wdrożeń informatycznych

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy IT jest traktowane jako sposób na uporządkowanie procesów operacyjnych firmy? Czy to dobre podejście?

Bartosz Jacyna: W większości przypadków tak właśnie jest: wielu firmom wydaje się, że wdrożenie systemu np. zarządzania magazynem (WMS) czy transportem (TMS) to metoda na uporządkowanie procesów. Pułapka jest taka, że jeśli procesy są nieuporządkowane, to wdrożenie systemu narzuci procesy standardowe w systemie lub będzie to wdrożone metodą „wydaje mi się”. Z pewnością ujednolicenie procesów, nawet jeśli niekoniecznie optymalnych – już daje efekt w wielu przypadkach, w szczególności w małych i średnich firmach. Ale bardzo nie docenia się etapu kształtowania, optymalizacji procesów jako takich – i tutaj mało kto chce za to zapłacić firmie IT, przez co firmy IT mają kłopot z utrzymaniem specjalistów. Tę rolę niejawnie odgrywają najbardziej doświadczeni wdrożeniowcy, przy czym oni siłą rzeczy patrzą na proces niemal wyłącznie przez pryzmat produktu, którym się posługują. To strategicznie za mało.

Czy wdrażanie IT mimo rosnącej komplikacji programów jest coraz sprawniejsze? W przeszłości doszło do kilku spektakularnych porażek.

W zasadzie jest sprawniejsze. Spektakularność porażek wynika nie tyle z niedoskonałości produktów IT, ile ze źle przeprowadzonego procesu zakupowego i przygotowawczego do wdrożenia. Najczęściej osoba odpowiedzialna za zakup nie wie, co kupuje, bo się na tym nie zna. I niestety handlowiec też nie do końca wie, co sprzedaje i czego klient naprawdę potrzebuje. Na koniec walka odbywa się o cenę (bo to jedyny konkretny parametr), a nie o zyskanie partnera, podkreślam, partnera w zmianie w działaniu firmy. Dyskusje kręcą się wokół referencji, ceny licencji, zgodności baz danych, zamiast potraktować wdrożenie systemu IT jako pochodną doskonalenia operacyjnych procesów w firmie. Na przykładzie WMS-ów: najczęściej systemy WMS kupuje się i wdraża w oderwaniu od logistyki, czyli od procesów i charakterystyk statystycznych strumieni towarowych. System WMS powinien być pochodną koncepcji logistycznej magazynu, a zwykle nie ma z nią nic wspólnego, szczególnie w firmach, które podejmują decyzje na podstawie ceny i referencji (bo „nasza konkurencja to wybrała”, ale zwykle pomija się fakt, że ich procesy i statystyka są inne). Głos decydujący ma dział IT, który o logistyce, procesach, strefach magazynowych, rotacji, geografii, stopniowości kompletacji ma blade pojęcie.

Wielu przedsiębiorcom wdrażanie IT kojarzy się z przekroczeniem budżetu. Gdzie tkwi błąd we wstępnych szacunkach?

Niezależnie od doświadczeń i specyfiki przedsiębiorstw istnieje 50 proc. szans, że budżet na wdrożenie systemu IT zostanie przekroczony. Nawet w przypadku ostrożnego i dokładnego planowania inwestycji założony czas wdrożenia oraz zasoby mogą zostać przekroczone. Zwłaszcza że bardzo rzadko firmy wdrażają więcej niż jeden system w ciągu kilku lat, a technologia stale się zmienia i rozwija. Skutkuje to brakiem doświadczenia w realizacji tego typu inwestycji. Zaś brak punktu odniesienia prowadzi do przekroczeń budżetów i harmonogramów, ponieważ nie wszystko można przewidzieć i uwzględnić w planie.

Rz: Czy IT jest traktowane jako sposób na uporządkowanie procesów operacyjnych firmy? Czy to dobre podejście?

Bartosz Jacyna: W większości przypadków tak właśnie jest: wielu firmom wydaje się, że wdrożenie systemu np. zarządzania magazynem (WMS) czy transportem (TMS) to metoda na uporządkowanie procesów. Pułapka jest taka, że jeśli procesy są nieuporządkowane, to wdrożenie systemu narzuci procesy standardowe w systemie lub będzie to wdrożone metodą „wydaje mi się”. Z pewnością ujednolicenie procesów, nawet jeśli niekoniecznie optymalnych – już daje efekt w wielu przypadkach, w szczególności w małych i średnich firmach. Ale bardzo nie docenia się etapu kształtowania, optymalizacji procesów jako takich – i tutaj mało kto chce za to zapłacić firmie IT, przez co firmy IT mają kłopot z utrzymaniem specjalistów. Tę rolę niejawnie odgrywają najbardziej doświadczeni wdrożeniowcy, przy czym oni siłą rzeczy patrzą na proces niemal wyłącznie przez pryzmat produktu, którym się posługują. To strategicznie za mało.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Biznes Ludzie Startupy
Ten materiał zastąpi plastikowe torby? W Szkocji wpadli na zaskakujący pomysł
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja walczy z depresją. Jak poprawić nastrój?
Biznes Ludzie Startupy
Jak zbadać zadowolenie pracowników?
Biznes Ludzie Startupy
Prąd popłynie z latawca. Polska firma rzuca wyzwanie wiatrakom i panelom solarnym
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Biznes Ludzie Startupy
Smartfony już rządzą. Co Polacy kupują przez aplikacje mobilne?