Koszmar e-sklepów. Dlaczego Polacy przerywają mobilne zakupy

Popularność e-zakupów jeszcze by wzrosła, gdyby firmy postawiły mocniej na usuwanie barier w korzystaniu z urządzeń mobilnych.

Publikacja: 21.12.2020 19:43

Koszmar e-sklepów. Dlaczego Polacy przerywają mobilne zakupy

Foto: Adobe Stock

W zakupach w tym roku z powodu pandemii doszło do prawdziwej rewolucji. Lawinowo wzrosła popularność zakupów online, zarówno za pośrednictwem smartfonów, jak i komputerów. Sposoby robienia zakupów, metody płatności czy preferowane metody dostawy także się w efekcie zmieniły. Sprzedawcy muszą za tymi trendami nadążać, aby nie stracić klientów.

Jeszcze kilka lat temu modele marketingowe i zachowania konsumentów była dużo prostsze i przewidywalne oraz przebiegały w sposób liniowy. Teraz jednak wygląda to inaczej choćby z powodu dostępu do informacji – dzięki smartfonom potencjalny klient ma nieograniczone możliwości trafienia na informację o marce lub znalezienia ich jeśli czymś konkretnym się zainteresował. Klienci z jednej strony są w fazie poszukiwania nowych opcji, a z drugiej ewaluacji już podjętych decyzji. Wciąż sprawdzają nowe opcje, oceniają je, na ile są atrakcyjne. Wszystko zależy od kategorii, jak i konsumenta i jego specyfiki, zmiana jest dostępna tylko o jedno kliknięcie.

CZYTAJ TAKŻE: W II fali pandemii znów wystrzeliły e-zakupy. Co teraz zamawiają Polacy?

Dodatkowo procesy te nie dzieją w izolacji, każdy Polak w dowolnym momencie jest w 7,6 procesie zakupowym jednocześnie – według badania Ipsos dla Google. Przed świętami zdecydowanie widać natężenie takich zjawisk, wciąż pojawiają się nowe pomysły czy zadania do zrealizowania. – W efekcie ogromne znaczenie ma nasze doświadczenie zakupowe, co może być kształtowane przez markę, którą kupujemy, ale także przez sprzedawcę – mówi Michał Protasiuk, research manager w Google’u na region Europy Środkowej i Wschodniej.

Podstawowym problemem jest kłopotliwe przewijanie listy ofert, co jest związane choćby z wielkością ekranu

– Dzięki smartfonom w procesie zakupowym jesteśmy w zasadzie cały czas. Może się dziać w dowolnym momencie, pojawia się wielozadaniowość, zakupy na różnych etapach prowadzimy nawet w czasie pracy, czy czekając na przystanku – dodaje.

Sami sprzedawcy przyznają, iż istnieje problem z poziomem konwersji czyli odsetkiem klientów, którzy rozpoczynają proces zakupowy przez komórkę, by ostatecznie go sfinalizować. Średnio wskaźnik ten jest 50 proc. mniejszy niż w przypadku zakupów na komputerze. Według szacunków Google’a aż 231 mln euro wynosi stracony przychód sklepów internetowych z powodu barier związanych z doświadczeniem użytkownika w trakcie procesu zakupowego na urządzeniu mobilnym, 222 mln euro wynosi kwota dla sprzedaży elektroniki. Pieniądze w części mogły trafić do innych handlowców, konsument mógł nie zrezygnować zupełnie z zakupu, niemniej pokazuje to skalę zjawiska.

– Powód rezygnacji z zakupów nie jest związany z postawą konsumenta, ale bardziej chodzi o doświadczenie podczas zakupów i bariery, które się wówczas pojawiają – mówi MichałProtasiuk. – Nie jest też tak, że zainwestowanie w aplikację zlikwiduje wszystkie problemy – część tak, ale pojawiają się za to inne – dodaje. Klienci nie zawsze chcą je instalować, ponieważ z obaw o obciążenie pamięci telefonu, ale też z powodu szerokości wyboru – aplikacja oferuje dostęp do jednego detalisty lub jednej marki, dla wielu konsumentów to za mało.

CZYTAJ TAKŻE: To już prawdziwa plaga. Polacy celowo zwracają e-zakupy

Google w raporcie definiuje w regionie pięć głównych barier dla konsumentów chcących robić zakupy w kanale mobilnym. Podstawowym problemem jest kłopotliwe przewijanie listy ofert, co jest związane choćby z wielkością ekranu – jednorazowo mniej produktów się na nim mieści, konieczne zatem jest przewijanie strony, tzw. scrollowanie. W efekcie cały proces zakupowy robi się czasochłonny i kłopotliwy, bariera ta szczególnie mocno widoczna jest w przypadku sprzedaży elektroniki. Produkty są łatwe do porównania i wyszukania, mają wiele cech charakterystycznych, co, jak się okazuje, na smartfonie nie pomaga. Innym problemem jest to, że konsumenci mają problemy z interakcją z produktem. Widać to szczególnie w branży modowej – wielu kupujących ma kłopot, by sobie wyobrazić, jak produkt może wyglądać.

aż 231 mln euro wynosi stracony przychód sklepów internetowych z powodu barier związanych z doświadczeniem użytkownika w trakcie procesu zakupowego na urządzeniu mobilnym

Zniechęca też nieprzyjemne zaskoczenie przed samą finalizacją transakcji, kiedy kupujący dowiaduje się np. o kosztach wysyłki albo braku jego preferowanego sposobu dostawy czy formy płatności. Jeśli cokolwiek nie zgadza się z oczekiwaniami kupującego rośnie skłonność do porzucania koszyków na tym etapie. – Ostatnią barierą jest autouzupełnianie informacji w formularzach zakupowych, przeprowadzone sprawnie znacznie pomaga kupującemu, który nie musi na małym ekranie wpisywać za wielu informacji – mówi ekspert Google’a. W efekcie im więcej strona danych zapamiętuje i podpowiada, tym łatwiej jest proces zakupowy sfinalizować. Trudnością, która powoduje porzucanie koszyków zakupowych, jest też konieczność wpisania numeru karty kredytowej.

Google zidentyfikował też pięć dodatkowych barier już o nieco mniejszym znaczeniu, ale wciąż wskazywanych przez klientów jako utrudnienie podczas zakupów online. Trudności z wyszukiwaniem produktów na stronie, wyzwaniem zaś jest zamykanie wyskakujących okien, np. reklam, komunikatów RODO. Postrzegają też mobilne strony czy aplikacje jako rzadziej aktualizowane, przez co mają mniej informacji o ofercie interesującej ich marki. Także płatności mobilne są wciąż uważane za mniej bezpieczne, choć w tym obszarze widać zmiany – wprowadzane nowe produkty jak Google Wallet czy BLIK są coraz chętniej wykorzystywane przez mobilnych klientów.

W efekcie w Polsce z powodu problemów z przewijaniem ofert konwersja w sektorze odzieżowym mogłaby być wyższa o 6,6 pkt proc., a przez lepsze autouzupełnianie – o 4,7 pkt. Niedostatecznie dopracowane rozwiązania dla porównywania ofert to utrata 3,3 pkt proc. konwersji, wyskakujące zaś okienka odpowiadają za jej obniżenie o 1,9 pkt proc.

W zakupach sprzętu elektronicznego przewijanie powoduje obniżenie konwersji o 7 pkt proc., a niedostateczne autouzupełnianie – o 6,5 pkt proc. Taki sam efekt przynoszą niedostatki w rozwiązaniach pozwalających na porównywanie ofert, a pop-upy obniżają konwersję o 6 pkt proc.

– Ten rok jest absolutnie przełomowy, w e-handlu widzimy postęp o dekadę. Wzrosła częstotliwość e-zakupów wśród osób już wcześniej kupujących online, ale pojawili się również nowi klienci – podaje ekspert Google’a.

W zakupach w tym roku z powodu pandemii doszło do prawdziwej rewolucji. Lawinowo wzrosła popularność zakupów online, zarówno za pośrednictwem smartfonów, jak i komputerów. Sposoby robienia zakupów, metody płatności czy preferowane metody dostawy także się w efekcie zmieniły. Sprzedawcy muszą za tymi trendami nadążać, aby nie stracić klientów.

Jeszcze kilka lat temu modele marketingowe i zachowania konsumentów była dużo prostsze i przewidywalne oraz przebiegały w sposób liniowy. Teraz jednak wygląda to inaczej choćby z powodu dostępu do informacji – dzięki smartfonom potencjalny klient ma nieograniczone możliwości trafienia na informację o marce lub znalezienia ich jeśli czymś konkretnym się zainteresował. Klienci z jednej strony są w fazie poszukiwania nowych opcji, a z drugiej ewaluacji już podjętych decyzji. Wciąż sprawdzają nowe opcje, oceniają je, na ile są atrakcyjne. Wszystko zależy od kategorii, jak i konsumenta i jego specyfiki, zmiana jest dostępna tylko o jedno kliknięcie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Przełomowy pomysł Szwajcarów. Auta z tkaniny mają być lżejsze i ograniczyć emisję
Biznes Ludzie Startupy
Meble z konopi. Polacy stworzyli alternatywę dla wycinki drzew
Biznes Ludzie Startupy
Stworzyli nowy sposób wykrywania chorób. Firma ze Stalowej Woli wyciśnie łzy
Biznes Ludzie Startupy
Estończycy chcą skończyć z papierem. Ogromne oszczędności
Biznes Ludzie Startupy
Jak zmniejszyć bariery językowe w internecie. Czesi mają rozwiązanie
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił