Jak stwierdził, nie znajduje się on, podobnie jak jego dzieci, w grupie ryzyka. To nie pierwszy raz, gdy zachowanie Elona Muska w kontekście epidemii koronawirusa budzi kontrowersje. Miliarder wiele razy przekonywał, że zachowanie ludzi w związku z pandemią jest nieracjonalne.
CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk dał imię synowi. Czy tym razem nie przesadził?
W poprzednich miesiącach za pośrednictwem mediów społecznościowych rozsiewał informacje, które można byłoby uznać za wprowadzające w błąd. Na początku marca pisał np., że do końca kwietnia będzie zero zachorowań, wyraził też opinię, iż „panika związana z Covid-19 jest głupia”.
Takie słowa w ustach zorientowanego naukowo przedsiębiorcy to spore zaskoczenie. Ale za nimi może się kryć jednak co innego. Należy pamiętać, że lockdown sprawił, iż jego fabryki elektrycznych samochodów zostały zamknięte. Musk w maju b.r., wbrew zaleceniom władz hrabstwa Alameda, gdzie znajduje się jeden z zakładów Tesli, próbował uruchomić produkcję. Nakłonił pracowników do powrotu do fabryki, czym złamał lokalne przepisy. Teraz znowu u wizjonera widać zdenerwowanie. Pytany czy nie obawia się drugiej fali pandemii, skwitował to krótko: I tak kiedyś wszyscy umrą.