– Metoda może być stosowana w firmach o różnej wielkości. Obecnie jest to często standard przy mniejszych projektach. Znaczenie Scruma będzie się jednak zwiększać i będzie on coraz częściej stosowany w projektach bardziej skomplikowanych i o większej skali – uważa Jarosław Lipski, menedżer Accenture Technology Delivery. Jednocześnie praktyka pokazuje, że realizacja projektów zgodnie ze Scrumem mocno się różni od wizji opisywanej przez podręczniki.
Statystyka jest na „tak”
Z przeprowadzanych na przestrzeni ostatnich lat badań wynika, że zdecydowana większość firm pracujących w Scrumie jest z tego zadowolona: twierdzą, że jakość realizowanych projektów się poprawiła, a efektywność ich pracy wzrosła. Na informatycznych forach można się jednak spotkać z różnego rodzaju opiniami.
„Ja lubię Scruma. Przynajmniej wiadomo, co kto robi, wiadomo, że praca porusza się do przodu. Klasyczny waterfall to jest mniejszy lub większy burdel, w którym nikt nic nie wie i w którym nikt zdaje się nie zauważać, gdy sprawy idą w złym kierunku. W przypadku Scruma wszystko widać jak na dłoni” – twierdzi jeden z pracowników. Natomiast drugi ma diametralnie inne zdanie: „Zamiast zładować taczkę, planujemy jak ją załadować, kiedy, czym oraz ile osób będzie ładować. Jeszcze nigdy nie marnowałem czasu jako programista tak mocno jak teraz przy Agile, masakra” – narzeka.
Na co trzeba uważać
Wśród zalet wszystkich metodyk zwinnych wymienia się przede wszystkim możliwość stałej, efektywnej współpracy z klientem, co pomaga uniknąć przykrej niespodzianki na końcu projektu. To stoi w kontraście do metodyk wodospadowych, w których strony komunikują się w zasadzie za pomocą dokumentów i rzadko pod koniec dużych projektów pamięta się o bieżących potrzebach biznesu, bo najważniejszy jest spisany na początku projektu dokument.
Kolejna zaleta to możliwość prototypowania rozwiązań. Ta praktyka jednak zderza się z polską rzeczywistością, w której klienci bardzo rzadko chcą rozliczać się z dostawcami za prototypy, uważając je za coś zbędnego – podkreślają eksperci z Netwise. Firma ta była jednym z trzech pierwszych polskich podmiotów zarejestrowanych w Agile Alliance już w 2008 r. i od samego początku używa metodyk Agile. Była też pierwszą firmą, która zaczęła wdrażać systemy CRM (ang. Customer Relationship Management) za pomocą metodyk zwinnych, co pomogło jej w konkurowaniu z innym podmiotami.