„Wynagrodzenie na żądanie”. Pieniądze z aplikacji zamiast drogiej chwilówki

Trend wypłaty pensji przed końcem miesiąca rośnie w siłę. Usługi tego typu rozwija polski Flexee, w który zainwestował właśnie fundusz Koronea. Pieniądze pomogą start-upowi w rozwoju aplikacji.

Aktualizacja: 15.11.2023 19:36 Publikacja: 14.11.2023 19:07

Polacy nie lubią pożyczać pieniędzy, stąd trend wcześniejszej wypłaty na poczet pensji ma spory pote

Polacy nie lubią pożyczać pieniędzy, stąd trend wcześniejszej wypłaty na poczet pensji ma spory potencjał do wzrostu nad Wisłą

Foto: shutterstock

Model działania Flexee wpisuje się w trend „salary on demand”, czyli wynagrodzenia na żądanie, popularnego w krajach anglosaskich. W USA i W. Brytanii pojawiły się już pierwsze jednorożce (np. DailyPay i Hastee), które obsługują ten rynek.

Rodzimy Flexee opiera się na prostym założeniu. Jak tłumaczą w spółce, wielu z nas zdarzają się niespodziewane wydatki w ciągu miesiąca i często musimy zdobywać na nie środki. Do tej pory, jeśli zabrakło nam pieniędzy przed wypłatą, mogliśmy je pożyczyć od rodziny i znajomych lub skorzystać z tzw. chwilówki. Teraz, jak mówi pomysłodawca Flexee, wystarczy wziąć do ręki telefon i skorzystać z aplikacji, naciskając przycisk „wypłać”. Potrzebne środki trafią na nasze konto, a pod koniec miesiąca zostaną one potrącone z naszej pensji i automatycznie rozliczone.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Biznes Ludzie Startupy
Latający skuter Polaka stał się hitem. Teraz pojawił się kolejny model
Biznes Ludzie Startupy
Digitalizacja musi wzmocnić ludzkie zespoły
Biznes Ludzie Startupy
Prosperująca firma w 90 dni. AI potrafi już niemal wszystko
Biznes Ludzie Startupy
Cyfryzacja zwiększa wydajność przemysłu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes Ludzie Startupy
„Zabójcy banków" wychodzą z internetu. Nowe, zaskakujące usługi