Tłumy klientów ruszyły na zakupy nie tylko online, ale także w stacjonarnych sklepach – pod warszawskim centrami handlowymi już przed południem w piątek nie było zupełnie miejsc parkingowych.
– W tym czasie na konsumentów czyha wiele pułapek. Jedną z nich jest obniżka cen, która wcale nie jest obniżką. Z badania Dealavo i Deloitte z ubiegłego roku wynika, że w 800 analizowanych sklepach ceny spadły jedynie o 3,5 proc. – mówi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy. – Druga pułapka to fałszywe sklepy internetowe. W 2018 r. NASK odnotował blisko 100 przypadków użycia techniki, w której atakujący posługiwali się fałszywymi portalami sprzedaży. Dlatego w szczycie sezonu wyprzedażowego trzeba zachować czujność, bo nie każdy sklep internetowy jest uczciwym sprzedawcą – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Sklepy podnoszą ceny przed promocjami. Oto dowody
Sklepy chętnie wykorzystują okazję i choć wszystkie chwalą się promocjami, to wiele cen… rośnie. Pokazuje to analiza firmy ITMAGINATION, która sprawdziła ceny w e-sklepach w najpopularniejszych kategoriach w 10 e-sklepach. – W wielu ceny z początku listopada rosły, aby następnie spadać. Jednak bezpośrednio przed Black Friday znów miały tendencję wzrostową. Jeśli więc konsument jest zainteresowany konkretnym produktem, aby mieć pewność, że korzysta z faktycznej okazji, powinien śledzić ceny tego produktu z wyprzedzeniem – mówi Piotr Towarek z firmy ITMAGINATION. – Dodatkowo widzimy, że konsumenci powinni szukać największych okazji w średnich i dużych sklepach internetowych. Małe sklepy, ze względu na dużo mniejszą marżowość, nie są w stanie znacząco obniżać ceny – dodaje.