Spoko to startup, który do niedawna działał jako Pay Ukraine. Ale firma Evgenya Chamtonau i Aliaksandra Horlacha w ostatnich miesiącach na tyle się rozrosła, że musiała zmienić nazwę.

Białoruski startup zbudowany w Polsce specjalizuje się w przelewach dla emigrantów. Początkowo pieniądze można było wysyłać tylko na Ukrainę i do Indii. Obecnie szybkie transfery można wykonywać z 28 krajów (w tym z Polski) do 16 krajów, a pieniądze wypłacać w 50 tys. punktów stacjonarnych. – Ze Spoko korzysta już 120 tys. użytkowników. W lipcu do krajów, w których można odbierać szybkie przelewy, dołączyły np. Azerbejdżan, Bułgaria, Białoruś i Pakistan, a w sierpniu Armenia i Turcja – wylicza Aliaksandr Horlach, współtwórca warszawskiego fintechu.

Pomysł na aplikację powstał, gdy białoruskim założycielom brakowało możliwości taniego i prostego przesyłania niewielkich kwot do rodzin poza Polską. Podobny problem sygnalizowali ich znajomi zza wschodniej granicy. Dziś apka współpracuje z takimi bankami, jak PrivatBank i Alfa Bank Ukraine.