To część porozumienia Sony z internetowym gigantem. Studio japońskiego koncernu na ekran zamierzało wprowadzić kilka przebojów, w tym historie znane z monitorów komputerowych. Potencjał dostrzegł Netflix. Zawarł z Sony umowę na wyłączność w zakresie strumieniowania przyszłych filmów studia, zaraz po ich kinowych premierach. Kontrakt obejmuje „Uncharted”, przebój z udziałem takich gwiazd jak Tom Holland i Mark Wahlberg, który ma na ekranach debiutować w przyszłym roku, a także kolejne części „Spider-Mana” (m.in. „Into the Spider-Verse” i przyszłe części „Venom i Spider-Man”) oraz inne produkcje Marvela. Chodzi m.in. o „Morbius” z Jaredem Leto (amerykański film akcji na podstawie serii komiksów). Transakcja z Sony wygląda więc z punktu widzenia fanów kina wyjątkowo atrakcyjnie.

CZYTAJ TAKŻE: Netflix chce skończyć z dzieleniem się kontem. Traci na tym miliardy

Ale poza nowymi produkcjami umowa obejmie również starsze filmy z katalogu Sony, chociaż – jak podaje serwis The Verge – nie sprecyzowano, o które dokładnie miałoby chodzić. W efekcie porozumienia japoński gigant zobowiązał się do produkcji określonej liczby filmów, które będą następnie na zasadach 18-miesięcznej wyłączności strumieniowane na platformie Netflix.

Potentat rynku VOD na początku br. miał ponad 203 mln użytkowników na świecie. Dla porównania z Disney Plus korzysta 87 mln osób, a HBO Max – 38 mln.

W naszym kraju Netfliksa ma zainstalowanych 900 tys. użytkowników regularnie płacących abonament (w USA to 63,1 mln). Przeglądarkową wersję serwisu odwiedza co miesiąc jednak nawet ponad 5 mln naszych rodaków. Biblioteka w serwisie sięga ponad 5,8 tys. filmów i materiałów wideo.