Na skutek sankcji i wycofania się wielu zagranicznych firm IT z rynku Moskwa stoi przed dylematem, gdzie zapisywać zdigitalizowane informacje - podał dziennik „Kommiersant”. W efekcie Kreml może zdecydować się na typowe rozbójnictwo. Gdy zabraknie zasobów infrastruktury IT przywłaszczy te zagranicznych firm.
W odpowiedzi na inwazję na Ukrainę wstrzymano dostarczanie do Rosji technologii storage, a wiele przedsiębiorstw, jak Microsoft, Google, Amazon, Apple, Facebook (Meta), czy Oracle albo zablokowało dostęp do swoich usług chmurowych, albo nie oferuje na tamtejszym rynku nowych subskrypcji. Podczas niedawnej narady na Kremlu resort cyfryzacji i spółki cyfrowe stwierdziły, że problem jest gigantyczny, a zegar tyka. Z każdym dniem ubywa wolnego miejsca do zapisywania kolejnych danych, które są niezbędne do działania nowoczesnej gospodarki i infrastruktury państwa.