Zarząd Komputronika i spółki zależnej Komputronik Biznes poinformowały o odebraniu skanów dokumentów, sporządzonych na papierze firmowym Santander Banku Polska. Wynika z nich, że bank wypowiada spółce umowę o kredyt rewolwingowy z zachowaniem 7-dniowego okresu wypowiedzenia – zadłużenie z tytułu tego kredytu wynosi obecnie 20,8 mln zł. Bank wstrzymał też możliwość korzystania przez spółkę z limitu gwarancyjnego w ramach umowy o limit na gwarancje bankowe – limit ten obecnie został wykorzystany do wysokości 17,1 mln zł. Bank wypowiedział też umowę o tzw. multilinię. Podobnie w przypadku spółki zależnej Komputronik Biznes.
Zarząd giełdowej spółki podkreśla, że do skanów tych wszystkich pism nie zostały załączone żadne pełnomocnictwa potwierdzające umocowanie osób podpisanych do działania w imieniu banku.
CZYTAJ TAKŻE: Urzędnicy uderzają w grupę Komputronik
„Z kolei z treści pism nie wynika w ogóle, aby miały one zostać podpisane przez osoby inne niż ujawnione w rejestrze przedsiębiorców KRS, w szczególności przez pełnomocników. Stąd też pozostaje otwarta kwestia czy osobom podpisanym pod pismami udzielono jakiegokolwiek pełnomocnictwa do działania w imieniu i na rzecz banku, w tym do czynności, które wynikają z otrzymanych skanów dokumentów”- czytamy w raporcie jaki dziś tuż po rozpoczęciu sesji giełdowej trafił na rynek.
Komputronik kilka dni temu złożył w sądzie wniosek o postępowanie sanacyjne. To efekt m.in. negatywnej decyzji urzędu skarbowego, dotyczącej rozliczenia podatku VAT z roku 2014. Wyliczył on zaległości spółki na niemal 60 mln zł (razem z odsetkami).